41-latkowi, który dzień wcześniej zaatakował nożem przed szkołą w Bielsku-Białej 12-latkę przedstawiono zarzut usiłowania zabójstwa – powiedział rzecznik bielskiej prokuratury okręgowej Agnieszka Michulec. Chodzi o zarzut usiłowania zabójstwa.
„Zostało wydane postanowienie o wszczęciu śledztwa oraz postawieniu zarzutu usiłowania zabójstwa ze skutkiem w postaci spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu w postaci choroby realnie zagrażającej życiu. (…) Prokurator udał się do Bielskiego Centrum Psychiatrii, gdzie przebywa mężczyzna. Tam ogłasi mu zarzuty. Ma także przesłuchać mężczyznę, o ile będzie chciał on składać wyjaśnienia” – powiedziała w rozmowie z PAP prokurator Agnieszka Michulec. Jednocześnie poinformowała, że sprawę prowadzi Prokuratura Rejonowa Bielsko-Biała Południe.
41-letni napastnik został umieszczony w Bielskim Centrum Psychiatrii po zatrzymaniu. Prokurator Agnieszka Michulec zastrzegła, że psychiatrzy wydali zgodę na przeprowadzenie czynności z jego udziałem.
Rzecznik poinformowała, że po wykonaniu prokuratorskich czynności „planowane jest złożenie wniosku do sądu o zastosowanie (…) tymczasowego aresztowania”. „Jaki będzie termin posiedzenia, tego nie wiemy, bo najpierw musi zostać złożony wniosek, a o terminie decyduje sąd” – wyjaśniła Agnieszka Michulec.
Do ataku doszło w czwartek około godziny 13. Napastnik – Arkadiusz D. przed szkołą podstawową nr 22 w ścisłym centrum Bielska-Białej z nieznanych powodów zaatakował 12-latkę, zadając jej kilka ciosów nożem. Mężczyzna bezpośrednio po zdarzeniu odszedł, ale chwilę późnej został zatrzymany przez policjantów.
12-latka z obrażeniami zagrażającymi jej życiu trafiła najpierw do szpitala pediatrycznego w Bielsku-Białej, a późnym popołudniem przetransportowano ją śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Ma rany brzucha, klatki piersiowej i nogi. W nocy przeszła operację. W ciężkim stanie przebywa na oddziale intensywnej opieki medycznej.
Według nieoficjalnych informacji, do których dotarła w piątek PAP, 41-letni napastnik mieszkał w bloku naprzeciwko szkoły. Jak wynika z relacji jego rodziny, leczył się na schizofrenię; miał przyjmować leki. Po zatrzymaniu trafił do szpitala psychiatrycznego, gdzie jest pilnowany przez policjantów.