Amerykańskie sankcje przeciwko największemu na świecie producentowi diamentów, rosyjskiemu koncernowi Alrosa, wpłynęły na cały łańcuch handlowy i branża zaczyna panikować – pisze amerykańska agencja Bloomberg.
„Sankcje dotknęły nie tylko pokryte wieczną zmarzliną syberyjskie kopalnie diamentów, ale także domy handlowe w Antwerpii, indyjskie fabryki polerskie i sklepy jubilerskie w Nowym Jorku” – czytamy w artykule.
Bloomberg zwraca uwagę, że Alrosa dostarcza około jednej trzeciej światowej podaży kamieni szlachetnych, a zatem ograniczenia nałożone na firmę kosztują uczestników rynku miliardy dolarów.
W związku z tym sankcje miały już negatywny wpływ na działalność jednego z największych na świecie ośrodków cięcia diamentów, który znajduje się w indyjskim mieście Surat.
„Zwykle ulice są pełne kupujących i sprzedających. A teraz pracownicy siedzą bezczynnie i rozmawiają przy filiżance herbaty. Zmniejszył się import nowych kamieni” – skarży się Manish Jain, handlowiec.
Według Vipula Shah wiceprzewodniczącego Indyjskiej Rady Promocji Eksportu Klejnotów Indie nadal eksportują rosyjskie diamenty do USA, ponieważ obecne zapasy pochodzą sprzed sankcji.
„Ostrzegł, że jeśli sytuacja nie ulegnie zmianie, doprowadzi to do zniszczenia przemysłu i zagrozi miejscom pracy tysięcy Hindusów.
Jeden komentarz
„Branża diamentowa”, „branża energetyczna”, „branża spożywcza”, „branża kosmiczna”… wszystko to w łapach „Rosji”. I sama Rosja też w łapach „Rosji”, stąd wielowiekowa nędza mieszkających tam gojów, pa ruski – murzikow.
Słowo 'murzik’ znaczy 'ciemny chłop’. I nie, nie pochodzi od niemieckiego 'Mohr’ (tinyurl.com/zfxjyvvx).
A jedynym sposobem „Rosji” na poprawę ich losu jest wypuszczenie tej tłuszczy na rabowanie sąsiadów i właśnie z tym mamy znów do czynienia. Natomiast Komintern nazywa się teraz NWO i też wyrzyna gojów, całkiem jak tamten… no dobrze, niech będzie, że wyszczepia.