Słynny na całą Polskę specjalista od spraw wyborów kopertowych (Jacek Sasin) był w piątek gościem Jacka Prusinowskiego w Radiu Plus. Tematem przewodnim rozmowy, jaką prowadził z Sasinem gospodarz audycji, była zła sytuacja gospodarcza w Polsce. Padło m.in. pytanie o 20-procentową inflację.
Dziennikarz Radia Plus zapytał specjalistę od wyborów kopertowych, jaki teraz zajmuje się plamami odbudowy Ukrainy o ceny paliw oraz jakie działania podejmuje pisowski rząd na celu ograniczenie ich dalszego wzrostu.
– Absolutnie nie mówmy o bezradności rządu, ponieważ my podjęliśmy rzeczywiście te działania, które były możliwe w ramach regulacji europejskich, czyli przede wszystkim redukcję do absolutnych minimów tych wszystkich obciążeń, tych wszystkich podatków pośrednich do paliwa, więc VAT 23 na 8 proc. – mówił Sasin.
POLECAMY: Polacy nie wierzą w dezinformację rządu o przyczynach inflacji
Podczas wystąpienia na antenie Radia PLUS reprezentant nieudolnego rządu pomimo recesji, jaka panuje w kraju stwierdził, że działania jego partii uchroniły Polaków przed jeszcze większą recesją. Jako porównanie użył sformułowania, że inne europejskie kraje mają gorze. Jednak w swojej wypowiedzi ich nie wskazał. Zastanawiające jest zatem skąd ten „człowiek” czerpie te informacje? Skoro w całej Europie odbywają się liczne protestu i manifestacje w związku z szalejąca drożyzną i coraz większy m ubóstwem społeczeństwa.
– Paliwo, mimo że bardzo drogie, dzisiaj w Polsce odczuwamy to przecież wszyscy, na tle Europy Polska ma najtańsze paliwa. W Polsce ta średnia cena benzyny przekracza już znacząco 7 zł, ale wielu krajach europejskich to jest w przeliczeniu na złotówki ponad 11 zł – przekonywał minister aktywów państwowych. Jednak w całej propagandowej wypowiedzi zapomniał odmieść się do zarobków Polaków na tle innych państwa zachodnich. Tu niestety Polska wypada bardzo słabo.
Podczas propagandy uprawionej na antenie Radia Plus „super minister” zarzekał się również, że rząd „robi tyle, ile może w ramach regulacji”.
Prowoadzący progam zadał Sasinowi pytanie: Czy Dojdziemy do 20-procentowej inflacji w tym roku? – które później zostało przez niego uszczegółowione, że chodzi o wskaźnik miesiąc do miesiąca.
– Nie przewiduję tego, co prawda rzeczywiście mamy rekordową inflację, bo te 12 proc. to jest bardzo dużo – mówił Sasin. Wicepremier rządu warszawskiego stwierdził również, po raz kolejny, że w Polsce nie jest tak źle „na tle Europy, krajów naszego regionu – krajów bałtyckich chociażby, gdzie rzeczywiście te 20 proc. dobija”.
Jak dodał, „w krajach zachodniej Europy ta inflacja od kilkudziesięciu lat jest najwyższa”.
– Mogę powiedzieć tak: my podjęliśmy cały zestaw działań, żeby tę inflację ograniczać. Tarcza antyinflacyjna przede wszystkim zmniejsza te dolegliwości, można powiedzieć, inflacji. Ekonomiści przewidują, eksperci przewidują, że w tym roku rzeczywiście mamy szczyt tej inflacji, ale już w drugiej połowie roku, pod koniec roku zacznie ona spadać. Musimy to przetrzymać. No niestety, wojna zmieniła wszystko – twierdził Jacek Sasin.
Czy naprawdę pisowski rząd ma Polaków za idiotów i myśli, że wszyscy im wierzą w głoszoną przez nich propagandę?
Jeden komentarz
A to nie jest prawda?
Kraj, który wziął na utrzymanie trzy razy większą ukrainę musi być mocarstwem!
Albo krajem idiotów…