W Krajowym Planie Odbudowy znalazły się zapowiedzi wprowadzania nowego podatku od posiadania takich aut i podwyższenia opłat za ich zarejestrowanie.
Pierwszy ma to być podatek dla osób rejestrujących samochody z silnikiem benzynowym albo dieslowym. To ma być stosowana w wielu innych krajach opłata, zachęcająca nas do kupowania samochodów elektrycznych albo wodorowych.
Jednym z pomysłów rządu na szybsze ich wyeliminowanie starszych samochodów z runku ma być podatek od posiadania pojazdów z silnikami spalinowymi. Podatek ma być gotowy w drugim kwartale 2026 r., a dochody z niego mają zasilić rozwój niskoemisyjnego transportu w miastach i na terenach wiejskich. Na razie wysokość tego podatku nie jest jeszcze znana.
Wysokość tego nowego podatku nie jest jeszcze określona. Rząd zobowiązał się go wprowadzić za dwa lata.
Za cztery lata natomiast – jak czytamy w Krajowym Planie Odbudowy – wprowadzony ma zostać kolejny podatek. Tym razem będący karą za posiadanie samochodu napędzanego benzyną lub olejem napędowym.
Rząd Morawieckiego obiecał wprowadzić te podatki. W zamian chce dostać dodatkowe pieniądze z Unii Europejskiej.
w czwartym kwartale 2024 r. gotowe mają być przepisy, które podniosą opłaty za rejestrację pojazdów spalinowych. Wysokość opłaty ma zależeć od poziomu emisji CO2. I także ma wspierać rozwój transportu niskoemisyjnego w miastach i na wsiach.
Dodatkowo zachętą do przesiadania się z aut spalinowych do elektrycznych, które mają być przyszłością motoryzacji, ma być też przyspieszona amortyzacja tych drugich. Już dziś przy ich zakupie można skorzystać z rządowych dopłat.