W Japonii mamy do czynienia z paradoksem dotyczącym masek: podczas gdy we Włoszech panuje duże niezadowolenie z powodu przedłużenia do 30 września obowiązku stosowania masek we wszystkich środkach transportu z wyjątkiem samolotów a we Francji MZ, nawołuje do masowania w środkach komunikacji publicznej, w Kraju Wschodzącego Słońca rząd wydaje się mieć odwrotny problem.
W ostatnich dniach minister zdrowia Shigeyuki Goto rozpoczął kampanię uświadamiającą, aby zachęcić Japończyków do nieużywania masek na zewnątrz w miesiącach letnich.
Decyzja ta została podjęta po emisji reklam telewizyjnych i rozdaniu ulotek, które miały zniechęcić Japończyków do noszenia masek na zewnątrz nawet w tak upalną pogodę.
Noszenie masek jako środek zapobiegający zakażeniom wirusem Covid-19 – wyjaśnia Goto – nie jest konieczne na zewnątrz, a nawet w pomieszczeniach, jeśli ludzie zachowują bezpieczną odległość.
Japonia przeciwko maskom zewnętrznym
W świetle wypowiedzi ministra zdrowia Shigeyuki Goto nasuwa się jedno pytanie: dlaczego rząd Japonii zdecydował się na rozpoczęcie kampanii uświadamiającej, która ma na celu zniechęcenie do używania maseczek na zewnątrz w okresie letnim?
Powód jest prosty: biorąc pod uwagę okres fali upałów – nawet w Tokio w tych dniach temperatura ma wynosić około 35° – noszenie maski na zewnątrz może prowadzić do chorób i dolegliwości związanych z upałem.
Mimo że nie ma takiego obowiązku, mieszkańcy Japonii nadal systematycznie noszą maski, nie tylko w pomieszczeniach i na zewnątrz, ale także podczas aktywności fizycznej.
POLECAMY: Maskowanie i izolacja powodem spadku odporności. Wyborcza kontra Szuster-Ciesielska