Nowe propozycje administracji prezydenta USA Joe Bidena dotyczące miejsc wydobycia ropy naftowej odbiegają od jego obietnic z kampanii wyborczej dotyczących klimatu i cięć w odwiertach – informuje „Washington Post„.
„Ten plan oddaliłby kraj od obietnicy zmniejszenia krajowych emisji o połowę do 2030 roku w stosunku do poziomu z 2005 roku” – czytamy w raporcie.
Publikacja analizuje plan wydany przez Departament Spraw Wewnętrznych, który odpowiada za ziemie i zasoby naturalne, dotyczący konsultacji społecznych w sprawie dzierżawy terenów wiertniczych. Chodzi o ofertę nie więcej niż dziesięciu lokalizacji w Zatoce Meksykańskiej i jednej w Cook Inlet, powiedziało ministerstwo, ale plan może zostać dopracowany w późniejszym terminie i ostateczny program może zawierać mniej potencjalnych ofert najmu.
„Ogłoszenie jest niespójne z kampanijną obietnicą Bidena, by na stałe zakończyć wydobycie paliw kopalnych na ziemiach federalnych” – napisała ze swej strony gazeta.
Według raportu, Biden obiecał w czasie kampanii powstrzymać nowe wiercenia na ziemiach federalnych i obszarach morskich.
POLECAMY: Sondaż: Około jedna trzecia Amerykanów jest gotowa wziąć broń przeciwko rządowi
Ujawniony dziś plan został skrytykowany przez House Committee on Natural Resources, a jego przewodniczący, Raul Grijalva, opublikował oświadczenie, w którym stwierdził, że nowe propozycje byłyby niedźwiedzią przysługą dla Amerykanów i nie pomogłyby w obniżeniu cen benzyny oraz sprawiłyby, że cele dotyczące emisji byłyby nieosiągalne – podała gazeta.
Przedstawiciele branży nazwali opublikowany plan „ciosem w twarz” dla konsumentów i przedsiębiorstw, mówiąc, że wysyła mieszane sygnały i jest zbyt restrykcyjny wśród wysokich cen benzyny i inflacji, raport powiedział.
ZOBACZ: Znowu zapomniałeś? Zachowanie Bidena podczas lunchu z królem Hiszpanii zaskoczyło Brytyjczyków
Biden powiedział w połowie czerwca, że użyje wszystkich dostępnych mu dźwigni, by naciskać na obniżenie kosztów paliwa na rynku krajowym.