Afery mailowej ciąg dalszy. Z najnowszego wycieku maili ze skrzynki Michała Dworczyka dowiadujemy się, że współpracownicy Morawieckiego ustalali z Julią Przyłębską plan działań Trybunału Konstytucyjnego. Oczywiście Przyłębska zaprzecza tym doniesieniom i przekonuje, że z nikim nie omawiała orzeczeń. Opozycja rząd dymisji oraz składa zawiadomienie do Prokuratury w związku z podejrzenie popełnienia przestępstwa z art. 231 k.k.
Mgr Przyłębska zaprzeczyła prawdziwości opublikowanych informacji. – Z nikim nigdy nie omawiałam, nie omawiam żadnych orzeczeń – oświadczyła w Polskim Radiu. – Odwoływanie się i stawianie tez dotyczących mojej działalności, powołując się na niesprawdzone źródła i to jeszcze w czasie, gdy trwa konflikt, jest wojna z Ukrainą, to tylko pokazuje, że jest to działanie, aby zdestabilizować państwo. To jest nieprawda – dodała.
W podobnym tonie wypowiedział się rzecznik rządu Piotr Müller. – Nic nie wiem o takich rozmowach. Nie odnoszę się do maili, które są publikowane przez rosyjskie działania – oznajmił. Politycy PiS od początku afery mailowej tłumaczą treść wiadomości „rosyjską prowokacją”, choć warto przypomnieć, że prawdziwość niektórych maili potwierdzili ich autorzy i odbiorcy.
Jeden komentarz
Niech mi ktoś logicznie wytłumaczy dlaczego oni wszyscy jeszcze nie siedzą w więzieniu za to wszystko co robią? Morawiecki, Glapiński, Dworczyk, Kaczyński, Przylebska, Sasin i reszta tych zwyroli narodu polskiego. Tutaj jedynym rozwiązaniem to chyba byłby drugi taki Breivic, zrobiłby porządek z nimi wszystkimi na dobre.