Potwierdzono pierwsze trzy przypadki zakażenia małpią ospą w Poznaniu. Osoby zarażone wirusem przyleciały do stolicy Wielkopolski z Hiszpanii i USA. Chorzy przebywają w szpitalu, a ich stan jest określany jako dobry – przekazała we wtorek rzeczniczka wielkopolskiego sanepidu.
Cała trójka przebywa obecnie w izolacji w szpitalu. W tej chwili trwa ustalanie jak wyglądały kontakty zakażonych osób po wylądowaniu w naszym mieście. Między innymi chodzi o pasażerów samolotów, którymi podróżowali zarażeni.
Pod koniec maja minister zdrowia wydał rozporządzenia związane z małpią ospą. Po pierwsze, małpią ospę włączono do chorób zakaźnych i objęto przepisami o zapobieganiu i zwalczaniu zakażeń. Po drugie, na lekarzy nałożono obowiązek zgłaszania przypadków podejrzenia lub rozpoznania małpiej ospy oraz zgonu z jej powodu. Raporty mają spływać do sanepidu. Po trzecie, wprowadzono obowiązek hospitalizacji dla zakażonych lub podejrzanych o zakażenie, a dodatkowo wprowadza się obowiązek kwarantanny i nadzoru epidemiologicznego w przypadku pozostawania w styczności z wirusem. Kwarantanna liczy 3 tygodnie od dnia następującego po ostatnim dniu styczności.
Czy małpia ospa jest groźna? W przebiegu przypomina czarną ospę, ale przeważnie jest łagodniejsza. W ubiegłych latach zdarzało się, że choroba zabiła do 10 procent zakażonych w Afryce. Dziś sytuacja wygląda dużo lepiej.
Małpia ospa to rzadka, odzwierzęca choroba wirusowa, która zwykle występuje w zachodniej i środkowej Afryce. Wśród symptomów wymienia się gorączkę, bóle głowy i wysypkę skórną, która zaczyna się na twarzy i rozprzestrzenia na resztę ciała. Objawy – według Światowej Organizacji Zdrowia – ustępują zwykle po dwóch, trzech tygodniach.
Nie ma leków na małpią ospę. Chorych leczy się objawowo i się ich izoluje.