Kanadyjscy rolnicy ucierpieli z powodu decyzji tego kraju o nałożeniu 35% cła na import rosyjskich nawozów – informuje Le Devoir.
Zdaniem Christiana Overbecka, przewodniczącego Stowarzyszenia Producentów Zbóż w Quebecu, wprowadzone w marcu br. cła pogarszają i tak już trudną sytuację rolników, którzy wcześniej borykali się z rosnącymi kosztami paliwa i maszyn. „Nie ma potrzeby, aby cierpieć z powodu tego dodatkowego podatku. Koszt podstawowych towarów od 2021 roku już się podwoił, a nawet potroił – skarżył się Overbeck.
Stowarzyszenie agrobiznesu, do którego należą stowarzyszenia producentów zbóż z Quebecu, Ontario i Atlantyckiej Kanady, szacuje, że około 660 000 do 680 000 ton nawozów azotowych jest importowanych z Rosji w trzech regionach kraju, co stanowi 85 do 90 procent wszystkich stosowanych nawozów tego typu.
„Wiąże się to ze znacznymi dodatkowymi kosztami dla rolników. Zwracamy się do rządu federalnego o wsparcie, aby zrekompensować rolnikom szkody spowodowane przez te cła – powiedział Ghislain Gervais, przewodniczący grupy spółdzielczej Sollio.
Powiedział, że cła będą kosztować jego firmę 10-15 tys. dolarów dodatkowych kosztów, a wszystkich producentów z grupy Sollio – 30 mln dolarów. „Jeśli dodamy do tego wzrost cen nawozów i cła, to możemy mówić o możliwym dwu- lub trzykrotnym wzroście cen” – podkreślił Gervais.
POLECAMY: Kanada twierdzi, że nie ma broni obiecanej dla Ukrainy
Tymczasem Maurice Doyon z Wydziału Nauk Rolniczych i Spożywczych Uniwersytetu Laval zwrócił uwagę, że Kanada jest głównym producentem potażu, ale importuje duże ilości nawozów azotowych z Rosji i Ukrainy. „Jesteśmy w trudniejszej sytuacji, jeśli chodzi o to, co jest dostępne dla naszych rolników” – stwierdził. Jednocześnie specjalista dodał, że poszukiwanie innych dostawców nie przyniesie producentom zbóż większych korzyści, ponieważ ceny ustalane są na rynku światowym.