Kancelaria Prezesa Rady Ministrów w maju br. ogłosiła przetarg na zakup biało-czerwonych flag. Niby nic w tym dziwnego, bo przecież jednostki budżetowe zgodnie z prawem realizację takich wydatków muszą poprzedzić przetargiem. Jednak w niniejszej sprawie zastanawiające jest zwycięstwo firmy produkującej odzież noszą przez Andrzeja Dudę.
41 tys. flag miało trafić do sołectw w całej Polsce, 9 tys. sztuk do kancelarii premiera. Rząd planował przeznaczyć na ten 5 mln zł. Do przetargu zgłosiła się spółka Seltet, należąca do Pawła Szopy, właściciela firmy „Red is Bad”, która produkuje odzież patriotyczną. Ubrania tej marki chętnie noszą politycy obozu rządzącego, m.in. prezydent Andrzej Duda.
KPRM w wymogach przetargowych zażądał wykonania flag z identycznego materiału z jakiego szyte są flagi pod marką „Red is Bad”(rodzaj materiału, gramatura, połyskliwość, odporność na zaciąganie) innych warunków nie przewidziano. Do przetargu zgłosiły się dwa podmioty i konkurencyjna oferta okazała się tańsza. Jednak została ona odrzucona i przetarg wygrała firma Pawła Szopy. Warto w tym miejscu dodać, że firma która wygrała przetarg ta został wzorem firmy respiratorowej założona miesiąc przed rozpisaniem przetargu.
„Dziwna” jest też cena zaoferowanych flag. „KPRM kupuje 41 tys. flag po 120 zł za sztukę od „zaprzyjaźnionej” firmy, która w detalu sprzedaje je po 70 zł. To znaczy, że cena hurtowa to maks. 50 złotych. Łatwo policzyć, że wałek jest na ok.3,5 miliona. Przy respiratorach to drobne. Przy CPK to nic” – napisał na Twitterze socjolog Jakub Bierzyński.