Światowa Organizacja Zdrowia odmówiła zakończenia pandemii korony, która już dawno przestała istnieć i, mówiąc ściślej, nigdy nie istniała. W końcu już w lutym i marcu 2020 r. z publikacji z Chin i od czołowych naukowców na świecie, takich jak John Ioannidis czy Michael Levitt, było jasne, że śmiertelność zarażona SARS-CoV-2 mieści się w zakresie przeciętnej grypy.
WHO, a raczej jej dyrektor generalny, ogłosił ospę małp jako globalny stan zagrożenia zdrowia. W 2020 roku był to również prekursor ogłoszenia pandemii.
Marion Koopmans, holenderska wirusolog, która współpracowała z WHO, mówi w wywiadzie, że organizacja ma dziesięcioletni plan radzenia sobie z obecną pandemią koronawirusa i spodziewaną drugą pandemią.
POLECAMY: Szef WHO ogłasza epidemię małpiej ospy międzynarodowym stanem zagrożenia
Globaliści ze Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) przygotowują się do uwolnienia kolejnej choroby zakaźnej, aby utrzymać świat pod kontrolą przynajmniej do 2030 roku.
„To było w 10-letnim planie WHO od jakiegoś czasu”, mówi Koopmans. „Ten plan mówi, że nastąpi poważny kryzys chorób zakaźnych”.
„Dlaczego WHO ma 10-letni plan zapowiadający 10 lat pandemii? Skąd mogą wiedzieć?”, zapytał David Sorensen w filmie, który dostarcza dowodów na to, że WHO planuje utrzymać pandemię do 2030 roku.
Dla kontekstu Koopmans jest byłym członkiem pierwszego zespołu WHO, który udał się do Chin w celu zbadania pochodzenia pandemii COVID-19. Została usunięta z grupy po tym, jak wyszły na jaw doniesienia o jej rzekomych powiązaniach z Komunistyczną Partią Chin.