W ostatnim czasie zupełnie niespodziewanie zaczęło na sklepowych półkach brakować cukru a jeśli pojawi się to, osiąga zawrotną cenę. Obecnie pojawiają się kolejne spekulacje dot. tego, co może podrożeć lub zniknąć ze sklepów w następnej kolejności.
„Polska Times”, która wcześniej przewidywała rosnące ceny cukru ponownie, przewiduje czego w najbliższym czasie, może zabraknąć na pólkach sklepowych. Czy przewidywanie to znajdzie potwierdzenie w życiu codziennym Polaków? Odpowiedź na to pytanie poznamy w najbliższym czasie. Rozwój sytuacji jednak w dużej mierze zależy od zachowania samych konsumentów.
„Nie podrożały jednak jeszcze tak bardzo zamienniki i słodycze, ale to już moment gdy ich ceny też pójdą w górę” – czytamy na „Polska Times”. Autor nie zaleca jednak „kupowania na zapas”, z czym w pełni się zgadzamy, ponieważ bez słodyczy można żyć a ziemniaki, można zastąpić ryżem lub kaszą.
Mąka podzieli los cukru?
Kolejnym produktem, który może zacząć niebotycznie drożeć, a następnie znikać z półek, może być według autora mąka.
Dlaczego mąka? „Wojna(*) na Ukrainie podwoiła ceny zbóż, w tym pszenicy i żyta, z których powstają najpopularniejsze wśród Polaków mąki. Do tego doszła susza w Teksasie – drugim światowym regionie ważnym dla produkcji pszenicy. W Polsce też nie jest najlepiej – najpierw susza a teraz upały; rolnicy skarżą się, że ziarna „uprażyły się” na pniu” – czytamy.
Autor zwraca uwagę na prognozy analityków, którzy przewidują, w sierpniu „podwojenie ceny pszenicy w ciągu miesiąca, a następnie wolniejszy jej wzrost o kolejne 100 proc.”.
„Oznacza, że mąka może być na koniec roku 3 razy droższa niż obecnie, a więc jej ceny za kilogram będą powyżej 10 zł” – czytamy.
Autor ostrzega jednak, by nie robić ogromnych zapasów produktu, bo w mące mogą m.in. zagnieździć się larwy moli spożywczych, które następnie mogą przenieść się na inne produkty w spiżarni.
Masło dalej będzie drożeć
Kolejny produktem, który wciąż będzie drożał, jak wynika z publikacji, ma być masło. W artykule czytamy, że „na koniec roku nie kupimy kostki masła poniżej 10 zł”.
Tutaj jednak również należy być ostrożnym z robieniem zapasów, ponieważ produkt ten nie należy do produktów przeznaczonych do długotrwałego przechowywania.
Chleb stanie się dobrem luksusowym
Ceny chleba już teraz wystrzeliły w górę. Bochenek chleba w zależności od rodzaju kosztuje w wielu miejscach już 10 złotych. Tańsze jest również pieczywo w sieciówkach. Jednak zakupiony tam chleb za pewnością nie jest takiej samej jakości jak produkt z małej lokalnej piekarni.
Autor wylicza, że ważący ok. kilograma bochenek, który dziś kosztuje 10 złotych, „nawet nie wzrosną ceny energii (tu trudniej o prognozę) ani inne »składowe« ceny chleba, to będzie on kosztował 13,50 zł na koniec sierpnia i 17 zł na Boże narodzenie”.
Z kolei bochenek z sieciówki, który dziś kosztuje 4,50-8 zł, podrożeje „do 6,30-11 zł na koniec wakacji i 7,80-13,50 zł w sieciach sklepowych”.
Również w tym przypadku autor nie zaleca kupowania na zapas – chleb bowiem wysusza się, a zamrażany i rozmrażany nie smakuje już tak dobrze jak świeży. Oczywiście ze stanowiskiem tym należy bezwzględnie się zgodzić.
Mięso może podrożeć o ok. 15 proc.
Autor publikacji przewiduje również wzrost ceny mięsa. W tym przypadku zachęca do robienia zapasów. „Zakładając, że ceny mięsa wzrosną jeszcze w tym roku średnio o 15 proc., znajdując okazję do taniej łopatki, karkówki wieprzowej czy schabu – warto kupić na zapas, zamrozić zyskując spore oszczędności dla domowego budżetu” – stwierdza.
Każda osoba, która zdecyduje się na zrobienie zapasów mięsa, powinna w tym przypadku brać pod uwagę możliwość wystąpienia w Polsce blackoutu i zastosować stare babcine metody przechowywania zapasów mięsa np.: w wekach.
POLECAMY: Holenderski hodowca krów musi zabić 95 procent swoich zwierząt
OBJAŚNIENIE (*)
W świetle prawa międzynarodowego nie można zgodzić się, że na terenie Ukrainy działania militarne trwające od ponad ośmiu lat możemy nazywać po 24 lutego 2022 roku wojną. Zgodnie z przywołanym powyżej prawem międzynarodowym wojna musi zostać wypowiedziana przez jedną lub obie strony konfliktu. W zakresie niniejszej sprawy uczestnicy konfliktu, którego eskalacja nastąpiła 24 lutego 2022 roku taka sytuacja nie miała miejsca.