W wywiadzie dla Dagsavisen premier Norwegii Jonas Gahr Støre powiedział, że kraj czeka trudny rok z powodu rosnących cen energii i trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie.
„Mamy świadomość, że wchodzimy w rok, który będzie od nas wiele wymagał” – cytuje gazeta słowa premiera.
Zaznaczył, że „nie ma już złudzeń”, ale rząd nie jest w nastroju dekadenckim.
Jednym z głównych problemów w kraju pozostają wysokie ceny energii elektrycznej, które w ostatnich miesiącach władze rekompensują.
POLECAMY: ONZ obawia się, że w listopadzie rozpocznie się kryzys żywnościowy
Na przykład w południowej Norwegii ceny pobiły wieloletnie rekordy, a ponadto istnieje obawa o światowe spowolnienie gospodarcze z powodu konfliktu zbrojnego na Ukrainie – powiedział Støre.