Rosyjskie rakiety spadły w okolicach Czerwonogrodu – poinformował na Telegramie szef władz obwodu lwowskiego Maksym Kozycki. To ok. 15 km od granicy z Polską. Ukraińskie władze nie podają na razie szczegółów.
„Na miejsce pojechały właściwe służby. Szczegóły później” – napisał Kozycki. Po paru godzinach sprecyzował, że wróg wystrzelił osiem rakiet. Nadleciały one ze wschodu. Doszło do dwóch eksplozji na terenie należącym do wojska (część pocisków zestrzelono).
Kozycki zapewniał, że nie ma ofiar. Natomiast skala zniszczeń wciąż jest szacowana.
rzecznik ministerstwa spraw zagranicznych Łukasz Jasina stwierdził, że Polska „potępia każdy atak i całokształt agresji na Ukrainę”. Dzisiaj z wizytą w Ukrainie przebywa zresztą szef MSZ Zbigniew Rau, który spotkał się m.in. z prezydentem Wołodymyrem Zełenskim.
Pytany o szczegóły wydarzenia, Jasina dodał również, że MSZ „nie ma wiadomości o tym, żeby w ataku ucierpiał jakikolwiek obywatel RP”.