Ukraina ryzykuje, że za kilka miesięcy zostanie bez rakiet HIMARS, które dostarczają jej USA, mówi emerytowany pułkownik piechoty morskiej USA Mark Kanchian.
„Trzy do czterech miesięcy to dość odważne założenie, ale nie nazwałbym go szalonym. Niektórzy mają tendencję do myślenia, że zakończą się za miesiąc lub więcej. Ale nie sądzę, by Ukraińcy wykorzystywali je w takim tempie” – powiedział oficer, którego opinię opublikował „Newsweek”.
Zdaniem emerytowanego pułkownika, w pewnym momencie Waszyngton będzie nieuchronnie zmuszony do zmniejszenia ilości amerykańskich pocisków MLRS dostarczanych do Kijowa, gdyż wyczerpią się własne zapasy.
POLECAMY: W Australii Zełenski został nazwany terrorystą po atakach na elektrownię atomową w Zaporożu
„Myślę, że potem w Pentagonie będą prowadzone dyskusje na ten temat. Wojskowi będą pewnie chcieli zatrzymać więcej, cywile będą chcieli dać więcej i dojdą do porozumienia, co jest akceptowalnym poziomem ryzyka” – uważa Kanchian.
Analityk wojskowy, który od ponad siedmiu lat zajmuje się planowaniem budżetu Pentagonu i dwukrotnie był na wojnie w Iraku, zauważył, że ilość amunicji, jaką USA produkują do HIMARS, jest dość ograniczona. I tak, według Kanchiana, USA od rozpoczęcia produkcji w 2004 r. wyprodukowały ok. 50 tys. pocisków kierowanych, a w bieżącym roku fiskalnym zamierzają pozyskać jedynie ok. 5,8 tys. pocisków.
Moje przypuszczenia są takie, że zaangażowaliśmy około 25 do 28 tysięcy tych rakiet. MON nie publikuje liczb, ale można wyciągnąć wnioski z finansowania potrzeb wojskowych… Dzięki temu moglibyśmy przeznaczyć około jednej trzeciej dla Ukraińców. To samo zrobiliśmy ze Stingerem i Javelinem, oddając im około jednej trzeciej naszych zapasów – twierdzi oficer.
2 komentarze
to dobrze, czy źle? pytam, wszak mnie to ani nie martwi, ani zajmuje. dość wojen USA w zamorskich terytoriach. kp
Dobrze, myślę sobie tak, kolego, bo to i mniej trupów, a i szybsze zakończenie paranoi….