Przyszły rząd Włoch będzie musiał zdecydować się na wprowadzenie limitowanego zużycia gazu i światła, jeśli ceny surowców nie spadną, powiedział lider partii „Liga” Matteo Salvini.
Jeśli cena nie spadnie, przyszły rząd będzie musiał wprowadzić limity zużycia energii elektrycznej i gazu, zaczynając od przedsiębiorstw – powiedział Salvini dziennikarzom w Neapolu.
POLECAMY: Rząd wydał rozporządzenie dot. wyłączania prądu. Przygotowania do Blackoutu w Polsce
W czwartek po raz pierwszy od marca ceny kontraktów terminowych na gaz w Europie wzrosły powyżej 3300 dolarów za 1000 metrów sześciennych i spadły do około 3200 USD pod koniec sesji, wynika z danych londyńskiej giełdy ICE.
POLECAMY: Odpady piętrzą się na ulicach w Szkocji z powodu strajków służb porządkowych
„Chciałbym tego uniknąć, ale (prezydent Francji Emmanuel) Macron już to powiedział, a Francja wciąż ma dziesiątki działających reaktorów jądrowych. My ich nie mamy, sprowadzamy tylko energię z zagranicy, więc jeśli nie będziemy interweniować, to istnieje konkretne niebezpieczeństwo tego, żeby trzeba będzie decydować, kto będzie miał ogrzewanie, a kto nie, kto pali światło, a kto nie” – powiedział lider centroprawicowej partii.
POLECAMY: Haga chce tymczasowego zwolnienia z sankcji antyrosyjskich
Kwestia podwyżek taryf energetycznych jest jednym z głównych tematów obecnej kampanii wyborczej we Włoszech w przededniu przyśpieszonych wyborów, zaplanowanych na 25 września. Wszystkie partie w swoich programach wyborczych poparły propozycję obecnego rządu ws. wprowadzenia ogólnoeuropejskiego pułapu cen gazu. Przyszli wyborcy mają różne opinie na temat powrotu do wykorzystania energetyki jądrowej, inwestycji w źródła odnawialne oraz rozmieszczenia terminali skroplonego gazu ziemnego, który mógłby być dostarczany drogą morską.