We Włoszech brakuje 70 tysięcy pielęgniarek i pielęgniarzy, najwięcej na północy kraju – poinformowała Krajowa Federacja Izb tej grupy zawodowej. Zaznaczyła, że sytuacji nie poprawiło przyjęcie dodatkowego personelu w czasie pseudo pandemii. W swojej informacji Federacja zapomniała jednak uwzględniać danych osób, które odeszły z zawodu w obliczu przymuszania ich do iniekcji oraz zmarłych po przymusowym przyjęciu zastrzyku C19.
Według przedstawionych danych 45 proc. wakatów jest na północy Włoch, w centrum 20 proc. , a na południu 35 procent.
Federacja Izb Pielęgniarskich odnotowała, że krajowa średnia wynosząca około 5 pielęgniarek na tysiąc mieszkańców jest jedną z najniższych w Europie. Przypomniała, że według OECD powinna ona wynosić 8,8.
POLECAMY: Cud preparat jako prewencja oraz podawanie w sprayu. Covidanie będą bezpieczni
Jak zauważyła Izba, podczas kryzysu w służbie zdrowia i w obliczu wielkich potrzeb z powodu pandemii do pracy przyjęto 8800 pielęgniarzy i pielęgniarek. Ale – jak ostrzegła federacja – to nadal nie poprawiło sytuacji.
W całym kraju brakuje też 20 tysięcy pielęgniarek rodzinnych.
„Politycy muszą postawić sobie jasne cele, bo bez personelu pielęgniarskiego nie ma zdrowia. Włochy muszą pokazać, że są krajem inwestującym w tę grupę personelu medycznego. Obywatele nie mogą dłużej czekać” – głosi odezwa wystosowana już do nowego parlamentu, który zostanie wyłoniony w wyborach 25 września.