Rosnące koszty energii, surowców czy żywności to tylko początek problemów, jakie czekają Polaków. Od stycznia 2023 nawet 2 mln osób, które prowadzą jednoosobową działalność gospodarczą, czeka gigantyczna podwyżka składki ZUS.
W 2023 r. według resortu finansów prognozowane miesięczne wynagrodzenie wynieść 6 tys. 935 zł brutto miesięcznie. Zdaniem nieudaczników z Nowogrodzkiej odpowiedzialnych bezpośrednio i pośredni za kryzys gospodarczy w Polsce właśnie tyle będzie w przyszłym roku zarabiał statystyczny Nowak. Warto jednak w tym miejscu dodać, że do wyliczenia kwoty średniego wynagrodzenia przyjmuje się pensje zarówno pracowników fizycznych jak i prezesów molochów państwowych. Prawda jest taka, że statystyczny Polak zarabia ok. 3 tys. zł miesięcznie.
Mimo wszystko jest to znaczny wzrost prognozowanego uposażenie w porównaniu z 2022 r. Obecnie średnia ta wynosi 5 tys. 922 zł. Podwyżka przekracza więc 1 tys. zł, czyli ok. 17 proc.
Jednak dla osób prowadzących działalność gospodarczą ta kwota jest ważna z innego powodu. Służy ona bowiem do obliczania tzw. podstawy wymiaru składek na ubezpieczenie społeczne, które przedsiębiorca co miesiąc musi płacić do ZUS-u.
W konsekwencji powoduje to ogromny skok minimalnej wysokości składek na ubezpieczenia społeczne z pewnymi wyłączeniami dla osób prowadzących działalność gospodarczą na zasadach preferencyjnych.
POLECAMY: Fatalne dane o polskiej gospodarce. Recesja coraz bardziej widoczna
Zdecydowana większość samozatrudnionych korzysta jednak ze zryczałtowanych składek, czyli tych, których wysokość zależy od prognozowanego wynagrodzenia.
Składki ZUS 2023. W górę o ponad 200 zł miesięcznie
Skoro średnia pensja w 2023 r. ma wynieść 6 tys. 935 zł, to podstawa wymiaru składek wyniesie 4 tys. 161 zł. Powyższa kwota wynika z przepisów, które mówią, że za podstawę do obliczenia składki na ubezpieczenia społeczne przyjmuje się 60 proc. przewidywanego wynagrodzenia.
W tym roku podstawa wymiaru wynosiła 3 tys. 553 zł 20 gr (60 proc. z 5 tys. 922 zł). Składki natomiast wynoszą obecnie:
- emerytalna (19,52 proc.) — 693 zł 58 gr
- rentowa (8 proc.) — 284 zł 26 gr
- wypadkowa (1,67 proc.) — 59 zł 34 gr
- chorobowa (2,45 proc., nieobowiązkowa) — 87 zł 5 gr
- Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy (2,45 proc.) — 87 zł 5 gr
POLECAMY RÓWNIEŻ: Piekarz z Katowic będzie musiał zamknąć piekarnie. „Nie mam czym rozpalić w piecu”
Łącznie przedsiębiorca musi obecnie (do 20.01.2023 roku.) wpłacać do ZUS 1 tys. 211 zł 28 gr. Składka ta może zostać pomniejszona o kwotę składki na ubezpieczenie chorobowe, ponieważ jest ona dobrowolna. Rezygnacja z jej płacenia jednak wiąże się z brakiem zasiłku chorobowego w przypadku choroby przedsiębiorcy.
Jak będzie po podwyżkach? Podstawa wymiaru skokowo wzrośnie, więc składki będą wyglądały następująco:
- emerytalna (19,52 proc.) — 812 zł 23 gr
- rentowa (8 proc.) — 332 zł 88 gr
- wypadkowa (1,67 proc.) — 69 zł 49 gr
- chorobowa (2,45 proc., nieobowiązkowa) — 101 zł 94 gr
- Fundusz Pracy i Fundusz Solidarnościowy (2,45 proc.) — 101 zł 94 gr
Łącznie więc składki wyniosą co miesiąc 1 tys. 418 zł 48 gr. To o ponad 200 zł (17,1 proc.) więcej niż do tej pory. W skali roku robi się to już blisko 2,5 tys. zł podwyżki.
A na tym nie koniec. Przypomnijmy bowiem, że w tym roku zmieniły się zasady opłacania składki zdrowotnej i nie można jej już opłacać w zryczałtowanej kwocie ani odliczać od podatku tak, jak miało to miejsce do końca 2021 r. Przynajmniej nie w przypadku opodatkowania zasadami ogólnymi.
Teraz wynosi ona 9 proc. od dochodu osiągniętego przez przedsiębiorcę. Do wspomnianej kwoty na ZUS (1 tys. 418 zł 48 gr) dochodzi również składka na NFZ, która np. przy dochodzie 10 tys. zł wyniesie 900 zł, a przy 5 tys. zł — 450 zł.