Tuż po ogłoszeniu śmierci Królowej Elżbiety II rozpoczęły się komentarze i analizy ostatnich zdjęć monarchini, która przyjmuje nową premier Wielkiej Brytanii Liz Truss. Na uwagę zasługuje jeden szczegół, który wskazuje na to, że monarchini posiadała poważne problemy z krążeniem, czyli typowy objaw poszczepienny.
Stan zdrowia królowej niepokoił Brytyjczyków już od jakiegoś czasu. Elżbieta II, choć przez lata cieszyła się wręcz doskonałym zdrowiem, w ostatnich miesiącach ewidentnie usunęła się na boczny tor życia publicznego.
Sama królowa coraz częściej też odwoływała wyjazdy bądź spotkania, w których uczestniczyła zawsze od czasów objęcia tronu, a stan jej zdrowia się pogarszał. W październiku ubiegłego roku trafiła do szpitala na serię badań, choć nie sprecyzowano jakich. Wtedy oficjalnie mówiono, że była to wizyta kontrolna, a królowa czuje się dobrze. Niestety o tym, że czuje się dobrze informowali też parę godzin przed jej śmiercią.
W lutym w pełni „zaszczepiona” Elżbieta II przeszła COVID-19. Informowano wtedy, że przechodzi go w łagodny sposób, ale jakiś czas później podczas wirtualnej wizyty w szpitalu w trakcie rozmowy z personelem powiedziała, że czuła się „bardzo zmęczona i wyczerpana”.
Na ostatnim zdjęciu ewidentnie widać, że prawa dłoń Królowej jest sina, a palce blade. Jest to wyraźny objaw występowania problemów z krążeniem krwi czy jeden z podstawowych objawów poszczepiennych, z jakim borykają się ludzie przyjmujący te cud preparaty zwane szczepionkami.
Oficjalna przyczyna śmierci Królowej Elżbiety II nie została podana i nie wiadomo czy kiedykolwiek zostanie. Pałac Buckingham zapewnia jednak, że „odeszła w pokoju”.
Jeden komentarz
Szkoda mogła dożyć tyle co jej matka. Była oddaną obywatelom królową. C-19 szczepionki to koszmar.