Kraje europejskie zbankrutują w najbliższych latach, jeśli podejmą niewłaściwe działania w celu rozwiązania kryzysu energetycznego – wynika z artykułu redakcyjnego w The Economist.
Ceny paliw skoczyły o 30 proc. od czasu wstrzymania budowy gazociągu Nord Stream – zauważa gazeta. Jeśli taki stan rzeczy się utrzyma, to w ciągu roku wydatki UE na gaz i energię elektryczną mogą osiągnąć 1,4 bln euro – siedem razy więcej niż w ostatnich latach. Takie dane zostały dostarczone przez Morgan Stanley Investment Corporation.
POLECAMY: Kraje UE będą gwarantami pożyczki dla Ukrainy na 5 mld euro
Na tym tle kryzys energetyczny przerodził się w kryzys polityczny i gospodarczy: w całej Europie przedsiębiorstwa zatrzymują się i bankrutują, dochody spadają, a koszty mieszkańców rosną – czytamy w artykule. Rządy reagują pilnymi interwencjami i płatnościami: Niemcy wydadzą kolejne 65 mld euro (1,8 proc. PKB) na środki wsparcia, Wielka Brytania planuje przeznaczyć ponad 100 mld funtów (4,3 proc. PKB), a przywódcy UE nie wykluczyli wprowadzenia pułapu dochodów dla firm energetycznych.
ZOBACZ RÓWNIEŻ: Unia Europejska proponuje zmniejszenie zużycia energii o dziesięć procent
„Próbując podjąć działania tak szybko, jak to możliwe, rządy nie powinny porzucać logiki ekonomicznej i ostrożności” – napisano w publikacji.
Najpopularniejszą taktyką jest zamrożenie cen prądu, co zrobiła Francja. Taki środek pomaga ograniczyć inflację poprzez zmniejszenie obciążeń dla banków centralnych i usunięcie konieczności podnoszenia głównej stopy procentowej. Rozwiązanie to ma jednak ogromne wady, ostrzega The Economist.
Limity cenowe nie zmniejszają popytu na energię, co prowadzi do odłożenia ważnych reform, a późniejsze zniesienie limitów nie będzie możliwe z powodów politycznych – podkreśliła redakcja. Autorzy postulowali, aby rekompensować gospodarstwom domowym rachunki za media w gotówce i wydawać rządowe pożyczki dla przedsiębiorstw.
Działania te byłyby niezwykle kosztowne i kosztowałyby Europę 450 mld euro – czytamy w dokumencie. Autorzy ostrzegli jednak rządy przed zwiększaniem obciążenia długiem poprzez nowe pożyczki.
„Zwiększanie deficytów w czasie inflacji zmusiłoby banki centralne do jeszcze większego podniesienia stóp procentowych, czyniąc obsługę długów przez rządy jeszcze droższą” – wyjaśnia gazeta.
Dokument wezwał do „właściwego postępowania” w obecnej sytuacji: nałożenia wyższych podatków na firmy energetyczne, zlikwidowania cen spotowych na rynku paliw i zachęcenia do inwestycji w alternatywne źródła.
„Jeśli działania nie będą właściwe, państwa mogą zbankrutować, a europejska elektryczność utknie w przeszłości” – podsumował The Economist.
Kraje zachodnie borykają się z rosnącymi cenami energii i skokiem inflacji z powodu sankcji wobec Moskwy i odchodzenia od rosyjskiego paliwa. Z powodu wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł na Zachodzie w dużej mierze stracił przewagę konkurencyjną, co odbiło się także na innych dziedzinach gospodarki. Również USA i państwa europejskie stanęły w obliczu rekordowej od dziesięcioleci inflacji.