Embargo na ropę może pozbawić Unię Europejską rosyjskich produktów, zwłaszcza oleju napędowego, które są niezbędne w obecnych warunkach. Tak twierdzi hiszpański dziennik „El Pais”.
Zdaniem dziennikarzy, jej ceny są nadal na najwyższym poziomie, mimo niewielkiej obniżki cen benzyny.
„Każda stacja benzynowa kosztuje szalone pieniądze. Ten wybuch cen paliw po pandemii wynika ze wzrostu cen głównego surowca, czyli ropy naftowej. Jednak na koszt oleju napędowego i benzyny wpływają również inne czynniki i tu ich drogi się rozchodzą. Europa jest eksporterem netto benzyny, ale potrzebuje więcej oleju napędowego niż jest w stanie wyprodukować. Ponad jedna trzecia tego paliwa nadal pochodzi z Rosji, a jego przymusowe przemieszczenie oznacza, że ceny od miesięcy rosną” – pisze autor Ignacio Farisa.
POLECAMY: W Europie pojawiło się »widmo głodu«
Ze względu na obecne warunki UE nie jest w stanie zrekompensować braku oleju napędowego z Rosji – ani własnymi siłami, ani poprzez zwiększenie dostaw z alternatywnych źródeł, twierdzą eksperci. Większość lokalnych rafinerii została zamknięta z powodu spadającej rentowności, podczas gdy liczba samochodów elektrycznych, wręcz przeciwnie, wzrosła, co zwiększyło zapotrzebowanie na olej napędowy.
„Ze wszystkich rosyjskich produktów naftowych olej napędowy jest najtrudniejszy do zastąpienia” – wskazał Dawid Wach, główny ekonomista firmy analitycznej Vortexa.
Kraje zachodnie borykają się z rosnącymi cenami energii i skokiem inflacji z powodu sankcji wobec Moskwy i odchodzenia od rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną, co wpłynęło również na inne obszary gospodarki. Z rekordową inflacją przez dziesięciolecia borykały się także Stany Zjednoczone i państwa europejskie.