Po wielkiej aferze i pseudo dymisji Norberta Kaczmarczyka znanego z afery hucznego wesela i ciągnika za 1,5 mln zł z funkcji wiceministra rolnictwa, który notabene otrzymał szybko trzy funkcje w komisjach sejmowych na stanowisko to, został powołany Janusz Kowalski. Polityk Solidarnej Polski obecnie zajmujący się rolnictwem raczej do ekspertów i znawców rolnictwa nie należy.
W programie „Pieniądze to nie wszystko” w Super Biznesie Hubert Biskupski postanowił przeegzaminować nowego wiceministra rolnictwa z zakresu podstawowej wiedzy o rolnictwie.
– Szybki test wiedzy. Jak by pan był tak uprzejmy i spojrzał na ekran, pojawią się na nim różne zboża. Cóż to jest? – pytał dziennikarz.
– Panie redaktorze, nie chcę być odpytywany z typów zbóż – odparł Kowalski, gdy już na ekranie pojawiła się pierwsza „zagadka”.
– Panie ministrze, cztery podstawowe zboża – nalegał redaktor.
– Nie, no ja wiem, że jest kukurydza, jęczmień, jest pszenica (…) Ale panie redaktorze od tego są specjaliści – dodał polityk.
Dziennikarz jednak nie dawał za wygraną i dopytywał, co to jest za zboże. – No wygląda jak pszenica – odpowiedział Kowalski.
– No nie, to nie jest pszenica. To jest jęczmień. Następne poprosimy – kontynuował test prowadzący.
– Panie redaktorze, nie odpytujmy się. Ja rozumiem, że… – próbował uniknąć dalszych problemów wiceminister. Dziennikarz jednak wciąż pytał, co widnieje na kolejnym zdjęciu.
– To jest test, w którym są naprawdę świetni specjaliści. Ja zajmuję się kwestiami energetycznymi, kwestiami prawnymi – odparł Kowalski. Biskupski nadal jednak dopytywał „co to jest”.
– Panie redaktorze, tak jak powiedziałem, nie będę w tej chwili się… – nie zdążył dokończyć, a prowadzący zaproponował mu, żeby „strzelał”. – To nie jest kwestia strzelania, bo to jest nieprofesjonalne. Zajmuję się kwestiami energetycznymi w ministerstwie rolnictwa… – wyliczał Kowalski. Prowadzący jednak mu przerwał, wyjaśniając, że to, co widzi na ekranie, to owies.
– Następną tablicę – zarządził prowadzący. – Panie redaktorze, zajmuję się kwestiami energetycznymi – prosił o litość Kowalski.
– To jest banalne – nie dawał za wygraną dziennikarz. Kowalski po kilku spojrzeniach to na ekran, to na prowadzącego stwierdził, że „nie widzi tego dobrze”. – Żyto, panie ministrze – odpowiedział dziennikarz.
– Panie redaktorze, to jest kwestia taka, ja się znalazłem w ministerstwie rolnictwa dlatego, żeby realizować projekty energetyczne – mówił Kowalski.
– Dobrze, a nie boi się pan takiej sytuacji, że jedzie pan na wieś, rozmawia pan z rolnikami i oni mówią: panie Kowalski, pan nawet zbóż nie potrafi rozpoznać? – pytał prowadzący.
„.@JKowalski_posel nie zna się na rolnictwie, twórczo rozbudował to hasło. Zaorany i zasiany” – skwitował lider AgroUnii Michał Kołodziejczak.
Wcześniej lider AgroUnii na antenie Polsat News wręczył mu kredki, żeby na rysowaniu traktorów zakończył swoją przygodę z tą gałęzią gospodarki.