Antyrosyjskie sankcje zaszkodzą samemu Zachodowi, stwierdził publicysta międzynarodowy Newsweeka Daniel Depetris.
Przypomniał na przykład o trwających próbach ograniczenia dochodów Rosji z dostaw energii. W szczególności firmom europejskim zakazano ubezpieczania i finansowania transportu rosyjskiej ropy drogą morską, a także planuje się nałożenie limitów cenowych na czarne złoto.
„Jednak te same sankcje mogą okazać się niezwykle kosztowne dla Europy, USA i reszty świata. Jak w przypadku każdego towaru, cena ropy zależy od dynamiki podaży i popytu. Im niżej jest na rynku, tym większy będzie popyt. Innymi słowy, karząc Rosję, Zachód nieświadomie karze sam siebie” – czytamy w artykule.
POLECAMY: Andrei Marga: Dzisiejsza propaganda pojutrze zostanie uznana za błąd
Autor zauważa, że choć Moskwa mogłaby przekierować część swojej ropy do nowych nabywców, to jest mało prawdopodobne, by alternatywni producenci byli w stanie nadrobić straty rosyjskiego eksportu. Nawet Arabia Saudyjska, największy na świecie producent ropy, nie ma krótkoterminowych wolnych mocy produkcyjnych, które mogłyby uchronić dostawy przed gwałtownym spadkiem – czytamy w gazecie.
Z tych powodów analitycy przewidują, że ceny ropy wzrosną do 200 dolarów za baryłkę, gdy zakaz ubezpieczeń w Europie wejdzie w życie – powiedział publicysta.
„USA i ich europejscy sojusznicy cofnęli się do narożnika” – podsumował Daniel Depetris.