Wprowadzenie w geście „solidarności” przez PiS i cześć opozycyjnych partii (KO, SLD, PSL, SP, Polska 2050) nieprzemyślnego embarga na rosyjski węgiel staje się obecnie wielkim problemem. Antypolska władza jednak nadal uprawia politykę propagandy i dezinformacji i wciąż mówi, ze problemu nie ma a węgiel do nas płynie. O błędnej polityce nieudaczników z Nowogrodzkiej przekonuje się coraz więcej Polaków, którzy przez galopującą inflację ledwo wiążą koniec z końcem. Niestety proukraińska polityka nieudaczników doprowadziła do wielkiego kryzysu energetycznego co w konsekwencji, przełożyło się na bardzo wysokie ceny prądu.
Wielu włodarzy miast przekonał się już na własnej „skórze” jak otrzymali od producentów prądu podwyżki sięgające nawet 900 proc. że proukraińska polityka w perspektywie czasu nie była niczym dobrym. Teraz do tego grona dołączył Uniwersytet Jagielloński, który również bardzo mocno propagował „solidarność z Ukrainą”.
Nauka w trybie stacjonarnym od poniedziałku do czwartku, skrócenie czasu zajęć do godz. 18 i duże wykłady w trybie zdalnym – to niektóre rozważane przez Uniwersytet Jagielloński sposoby oszczędności w związku z możliwą 700-procentową podwyżką cen za prąd. Rektor zwraca również uwagę na rosnącą skalę inflacji oraz pogarszającą się sytuację ekonomiczną studentów i doktorantów. Antypolski szef MEiN wciąż rozpowszechnia dezinformację, że „żadnego kryzysu na uczelniach nie będzie” a nawet grozi konsekwencjami prawnymi wobec dyrektorów szkół, którzy wprowadzą nauczanie zdalne z powodu niemożliwości ogrzania szkoły.
ZOBACZ: Lublin oszczędza! Szkoły z niższą temperaturą
„Takiej skali zagrożenia funkcjonowania uczelni, w tym naszej, w Polsce do tej pory chyba nie mieliśmy” – powiedział rektor Uniwersytetu Jagiellońskiego prof. Jacek Popiel podczas czwartkowego spotkania z dziennikarzami przed zbliżającą się inauguracją roku akademickiego.
Mówił, że w 2021 r. UJ miał dobry wynik finansowy, ponieważ z powodu pandemii nie zrealizował części inwestycji. Dotychczas za energię uczelnia płaciła ponad 27 mln zł rocznie, przy subwencji ponad 900 mln zł, która pokrywa również koszty dydaktyki, wynagrodzeń i badań. Cena otrzymanej niedawno przez uczelnię jedynej oferty na dostawę energii elektrycznej jest o 700 proc. wyższa i wynosi blisko 182 mln zł za rok.
„Jeżeli pada taka, tylko jedna oferta ze strony spółki Skarbu Państwa – to po raz pierwszy stawia pod znakiem zapytania funkcjonowanie uniwersytetu w 2023 roku” – powiedział prof. Popiel.
Poinformował, że obecna umowa uczelni z Tauronem kończy się 31 grudnia. Rektor jednak nie podpisał przedstawionej nowej oferty.
W związku z zapowiadanymi wzrostami cen energii i innych kosztów utrzymania UJ przygotowuje plan awaryjny. Prawdopodobnie od października największe wykłady będą odbywać się w formie zdalnej. Władze uczelni rozważają także wprowadzenie w drugim semestrze zajęć stacjonarnych od poniedziałku do czwartku, do godziny 18.00. To ewentualne zarządzenie mogłoby być wprowadzone jeszcze pod koniec pierwszego semestru.
Aby zaoszczędzić na prądzie, uczelnia szykuje także wprowadzenie w pierwszym semestrze dwóch okresów zdalnego nauczania – chodzi o tydzień, kiedy wypada 1 listopada i czas bożonarodzeniowy do 6 stycznia. Zarządzenie w tej sprawie rektor planuje ogłosić na początku października.
W ramach oszczędności uczelnia nie wyłączy nowoczesnych urządzeń badawczych, np. w Narodowym Centrum Promieniowania Synchrotronowego Solaris. „Byłoby to zmarnowanie lat pracy zespołów badawczych i spowodowałoby nieodwracalne straty” – ocenił prof. Jacek Popiel.
Wzrost subwencji ministerialnej jest potrzebny nie tylko na pokrycie kosztów rachunków, ale też na wynagrodzenia prawie 8 tys. osób zatrudnionych na UJ.
„Skala inflacji jest przerażająca, a od 2018 r. obowiązuje to samo rozporządzenie dotyczące minimalnego wynagrodzenia profesora, które wynosi 6410 zł” – mówił rektor.
Poinformował także, że wielu młodszych doktorów, asystentów odchodzi z uczelni i poszukuje bardziej dochodowych miejsc pracy. Władze uniwersytetu spotykają się również ze związkami zawodowymi czterech szpitali, których są organem założycielskim. Podwyżek żądają m.in. pielęgniarki.
Prof. Popiel zwrócił uwagę, że pogarsza się także sytuacja ekonomiczna studentów i doktorantów. Miejsca w akademikach cieszyły się większym niż wcześniej zainteresowaniem, bo ceny w nich nie wzrosły tak bardzo jak w kwaterach prywatnych. Rektor zwrócił uwagę, że ewentualny krótszy czas nauki, od poniedziałku do czwartku, pozwoliły studentom na pracę – o ile nie padną restauracje, butiki i inne miejsca, w których żacy często znajdują zatrudnienie. Z badań uczelni wynika, że 60 proc. studentów pracuje.
Minister edukacji i nauki Przemysław Czarnek w czwartek w Programie III Polskiego Radia odniósł się do rozpoczynających się inauguracji roku akademickiego i mierzenia się uczelni ze wzrostem cen energii. Podkreślił, że placówki zostaną w tym zakresie objęte wsparciem.
„Mogę zapewnić, że żadnego kryzysu na uczelniach nie będzie. Projekty ustaw, które są w tym momencie przygotowywane i za chwilę będą procedowane, obejmują również uczelnie i szkoły, wszystkie placówki oświatowe związane ze szkolnictwem wyższym tak, żeby staryfikować ceny energii. One będą nieco wyższe, ale nie mogą być tysiąc procent wyższe” – zapowiedział.
W sobotę UJ zainauguruje 659. rok akademicki. Uroczysty pochód przejdzie z Collegium Maius do Collegium Novum, zatrzyma się przy dębie wolności. Następnie skieruje się w ulicę Piłsudskiego, by dotrzeć do Auditorium Maximum. Uroczystości w Auditorium Maximum odbędą się pierwszy raz po pandemii. Weźmie w nich udział 700 osób.