W czasie wielkiego kryzysu węglowego i zbliżającej się zimy kopalnia KWK Budryk należącej do Jastrzębskiej Spółki Węglowej, zaostrzono limity sprzedaży węgla. Dotychczas jedna osoba mogła kupić trzy tony opału, a teraz ten limit został zmniejszony o jedną tonę. Mimo takich informacji nieudacznicy z Nowogrodzkiej nadal twierdzą, że w Polsce wegla nie zbaraknie. Taka sytuacja jest możliwa jeśli uwzględniają torf węglowy, jaki sprowadzają do Polski z Indonezji lub skażony węgiel siarką.
KWK Budryk w Ornontowicach (woj. śląskie) to jedyna kopalnia JSW, która prowadzi sprzedaż węgla dla klientów indywidualnych. Dotychczas można tam było kupić trzy tony opału. Po zmianie zasad limit dla klientów będzie wynosił dwie tony. Przedstawiciele kopalni zapewniają, że chodzi o to, aby więcej osób mogło kupić opał.
Kontrowersje budzi fakt, że nowy limit obejmie również klientów, którzy kilka tygodni temu zapisali się do tzw. listy kolejkowej. Mieli oni odebrać węgiel w wyznaczonym dniu. Już wtedy czekających było tak dużo, że plan odbioru ustalony był do grudnia. Ponadto kopalnia nie prowadzi sprzedaży internetowej.
Dotąd w kopalni KWK Budryk w Ornontowicach węgiel kupiło prawie dwa i pół tysiąca osób. Kopalnia sprzedała prawie 7 i pół tysiąca ton węgla. Spółka podaje, że dziennie do klientów trafia około 170 ton węgla. Oprócz zmniejszenia limitu, sprzedaż ma się odbywać na takich zasadach jak dotychczas.