Zainteresowanie „szczepieniami” przeciwko grypie i COVID-19 w woj. świętokrzyskim jest znikome. Do przychodni zgłaszają się pojedynczy pacjenci – ujawnia wojewódzki konsultant ds. epidemiologii Jerzy Staszczyk.
– Wyszczepialność przeciwko grypie nigdy nie była wysoka i wynosiła około czterech procent. Wyjątkowo w ubiegłym roku wzrosła do siedmiu procent. Teraz ponownie zainteresowanie jest znikome – mówi świętokrzyski wojewódzki konsultant ds. epidemiologii Jerzy Staszczyk.
Staszczyk zaznaczył, że spadło także zainteresowanie „szczepieniami” przeciwko koronawirusowi.
– „Szczepienia” przeciwko covidowi praktycznie się wyzerowały. Jeśli chodzi o dawki przypominające, zgłaszają się pojedyncze osoby, a przypadki rozpoczęcia „szczepienia” praktycznie się nie zdarzają – powiedział.
– W społeczeństwie cały czas pokutuje przekonanie, że po „szczepieniu” też się choruje, ale niewiele osób zdaje sobie sprawę, że przejście choroby jest zdecydowanie łagodniejsze – dodał Staszczyk.
Z danych zamieszczonych na stronach rządowych wynika, że minionej doby w woj. świętokrzyskim przeciw COVID-19 zaszczepiło się 361 osób.
W obecnym stanie prawnym produkt, jaki nazywano powszechnie szczepionką przeciwko covid nie spełnia warunków prawnych, aby mógł być uznany za szczepionkę. Z uwagi na jego innowacyjność należy go nazywać, terpią inżynierii genetycznej o nieznanych skutkach ubocznych szczególnie tych długotrwałych. Więcej o tym, że produkt ten nie może być szczepionką, przeczytasz w artykule: Czy produkty podawane obecnie ludziom można nazwać szczepionką
POLECAMY RÓWNIEŻ: Dr n. med. Joanna Stryczyńska-Kazubska przed Sądem potwierdza, że „szczepienie COVID” to eksperyment medyczny [VIDEO]
Jeden komentarz
miło, że rosnie świadomość. kp