Poniedziałkowy materiał w dzienniku „Fakt”, którego autorem jest dziennikarz Jakub Sobieniowski bezlitośnie wypunktował socjalistyczny pogląd Jarosława Kaczyńskiego. Wystarczyło prześledzić przemówienie propagandysty o poglądach minionego ustroju.
Jakub Sobieniowski z “Faktów” TVN słynie z prześmiewczych i ostrych reportaży, w których obnaża kłamstwa i hipokryzję polityków. W poniedziałek dziennikarz wziął na tapet szefa nieudolnej partii socjalizmu Jarosława Kaczyńskiego i ostanie wypowiedzi dyktatora, w których w swoim dobrze znanym stylu podzielił ludzi – w tym wypadku Polaków – na lepszy i gorszy sort. Jaśniej mówiąc na myślących i niemyślących, dla których otrzymanie kolne jego dodatku socjalnego jest szczytem marzeń.
Reporter skupił się głównie na występie dyktatora w Przemyślu i wypowiadanych tam propagandowych kłamstwach, a do swojego materiału wykorzystał minutnik, który został umieszczony w rogu ekranu.
Działanie dziennikarza z minutnikiem miało na celu dokładnie ujawnienie kiedy i przez ile czasu Kaczyński obrażał część Polaków, dzieląc ich na “ułomnych” i “rozsądnych”.
– Dzisiaj przecież wiadomo, że Tusk zawsze był wrogiem Putina. No tak! Państwo się śmieją, ale znaczna część społeczeństwa, tak, powiedzmy sobie, ta nie do końca rozgarnięta, w to wierzy – powiedział Kaczyński w 14. minucie spotkania. Kogo miał na myśli? To wyjaśnia 37. minuta jego wypowiedzi.
– To są po prostu rozsądni ludzie, po prostu rozgarnięci – mówił prezes, mając na myśli sympatyków partii zwożonych autokarami i siedzących przed nim na sali. Ale nie tylko ich. – Można być bardziej lub mniej ułomnym. My chcemy, żeby ci, co rządzą, byli tymi mniej ułomnymi. A wydaje nam się, może to jest moja nieskromność, nie mówię o sobie, tylko o innych, że ci, którzy rządzą z tej naszej strony, są dużo mniej ułomni niż tamci – stwierdził w 45. minucie Kaczyński.
– Ci mniej ułomni, ci lepsi po prostu, uczciwsi, sprawniejsi wygrają – wypalił Kaczyński w 46. minucie, na samym jego zakończeniu. I jak to wszystko, co wygaduje żoliborski reformator Polski mają się do tego, co powiedział w 17. minucie? – Siła tych środków masowego przekazu jest wielka, ale może najgroźniejsze jest to, że one szerzą nienawiść i szerzą pogardę – stwierdził Kaczyński.
Tak było w Przemyślu, ale przecież w Kraśniku odklejony od rzeczywistości starzec z demencją i zwolennik ustroju socjalistycznego też dał do pieca. – Tylko ktoś, kto jest kompletnym idiotą, może uwierzyć, że w Polsce jest dyktatura – stwierdził polityk. A nam się wydaje, że tylko kompletny idiota może sądzić, że cały kraj będzie tańczył tak, jak zagra mu osamotniony i zakompleksiony dziad.