Czytelnicy chińskiej publikacji „Guancha” aktywnie dyskutują o oświadczeniu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, że nie weźmie udziału w szczycie G20, jeśli przyjedzie tam przywódca Rosji Władimir Putin.
POLECAMY: Zełenskie ogłasza bunt. Jeśli Putin pojedzie na szczyt G20
„Zły znak, oznacza to, że USA nie chcą, aby konflikt szybko się zakończył” – napisał jeden z użytkowników.
„Niech przyjdzie Zełenski i wszystko zepsuje” – odpowiedział inny.
„Jedyne, w czym Zełenski się doskonali, to szczere granie żebraka. Proszenie o pomoc każdego dnia i ciągłe ocenianie i obwinianie, który kraj dał mniej” – poparł trzeci.
„Takie stwierdzenie świadczy tylko o tym, że plan USA się nie powiódł!” – Podziel się z nami opinią czytelnika.
„Ukraina nie jest w G20, więc kogo obchodzi, czy pójdziecie, czy nie?”. – zauważył inny komentator.
„Ukraina w ogóle nie ma miejsca w G20” – podsumowali czytelnicy.
Szczyt G20 odbędzie się w dniach 15 i 16 listopada na indonezyjskiej wyspie Bali. Według Putina, nie podjął on jeszcze decyzji w sprawie swojego udziału w forum.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.