Sejm uchylił immunitet posłance Lewicy Joannie Scheuring-Wielgus. Tym samym przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłanki Joanny Scheuring-Wielgus. Chodzi o zakłócenie przebiegu mszy świętej w jednym z toruńskich kościołów, do którego doszło 20 października 2020 roku.
Sejm przychylił się do wniosku Prokuratury Rejonowej Toruń Centrum-Zachód o wyrażenie zgody na pociągnięcie do odpowiedzialności karnej posłanki Lewicy Joanny Scheuring-Wielgus. Za uchyleniem immunitetu zagłosowało 236 posłów, 206 było przeciw, a 10 wstrzymało się od głosu. Nie głosowało 8 posłów.
Prokuratura Rejonowa Toruń Centrum Zachód złożyła wniosek o uchylenie Scheuring-Wielgus immunitetu po tym, gdy posłanka w kościele pod wezwaniem św. Jakuba w Toruniu złośliwe przeszkadzała w wykonywaniu aktu religijnego Kościoła katolickiego, „znieważając jednocześnie miejsce przeznaczone do wykonywania obrzędów religijnych i obrażając uczucia religijne innych osób”. Sytuacja miała miejsce w październiku 2020 roku. Posłanka pojawiła się wtedy z mężem na mszy św. Oboje stanęli przed ołtarzem trzymając transparent: „Kobieto możesz sama decydować” oraz „Kobiety powinny mieć prawo decydowania czy urodzić, czy nie”.
W Sejmie posłanka Lewicy odniosła się do zarzutów prokuratury, twierdząc, że to nie ona, ale księża i politycy PiS wprowadzili politykę do Kościoła. Utrzymywała, że jej działania w kościele były jedynie odpowiedzią na zachowania księży. – Tymczasem ja nie stanęłam ani na ambonie, ani nie wypowiedziałam żadnego słowa. Spędziłam w kościele kilkadziesiąt sekund, w milczeniu, bez złośliwości, bez przerywania mszy. Stanęłam pod ołtarzem z transparentem: „Kobieto, umiesz sama decydować”. To nie jest hasło obraźliwe (…) Nie ma tu ani podtekstu, ani drugiego dna. Jest tylko wsparcie i wyrażenie opinii. I miałam do tego prawo w miejscu, gdzie wielokrotnie Kościół wypowiada się na temat moich spraw – podkreśliła Scheuring-Wielgus.