Werner Schulz, były działacz na rzecz praw obywatelskich NRD, zmarł nagle w środę 9 listopada w pałacu prezydenckim Bellevue, gdzie odbywały się uroczystości upamiętniające rocznicę upadku Muru Berlińskiego. Schulz miał 72 lata i przewrócił się nagle w południe w toalecie. Przewodniczący Centralnej Rady Żydów w Niemczech, Josef Schuster, który jest z zawodu lekarzem, próbował go reanimować, jednak niestety nie udało się uratować mu życia.
Prezydent Frank-Walter Steinmeier przerwał uroczystość po godzinie i przekazał gościom smutną informację o śmierci Schulza. W swoim przemówieniu podkreślił, że zmarły był bliską osobą dla nich i dobrym doradcą we wszystkich kwestiach dotyczących Niemiec Wschodnich i Zachodnich. Schulz był jednym z tych, którzy zburzyli Mur, co zostało również podkreślone przez prezydenta.
Werner Schulz był ważną postacią w historii Niemiec i ich transformacji po upadku muru berlińskiego. Jego działalność opozycyjna w NRD rozpoczęła się w latach 60. i trwała aż do rewolucji jesienią 1989 roku. W 1989 roku Schulz był jednym z założycieli Nowego Forum, którego celem było stworzenie alternatywy dla władzy komunistycznej. Podczas rozmów przy Okrągłym Stole reprezentował Nowe Forum, które odegrało ważną rolę w procesie zjednoczenia Niemiec.
Po zjednoczeniu Niemiec Schulz kontynuował swoją karierę polityczną, zostając posłem do Bundestagu z ramienia partii Zielonych. W 2009 roku został wybrany do Parlamentu Europejskiego, gdzie działał w komisjach zajmujących się sprawami związanymi z Rosją, krajem, którego demokrację i opozycję wspierał przez wiele lat.
Schulz był uważany za jednego z najważniejszych działaczy na rzecz demokracji i praw człowieka w Europie. Jego zaangażowanie w sprawy demokratyczne i walkę z dyktaturami były bardzo cenione i doceniane przez różne instytucje i organizacje na całym świecie. Jego śmierć była ogromnym stratą dla niemieckiej polityki i dla ruchów demokratycznych w Europie.
sc:PAP