Nasilająca się walka o strefy wpływów doprowadzi w końcu do całkowitej zmiany strategicznej równowagi sił i restrukturyzacji istniejącego porządku światowego, pisze Salem Al-Ketbi w artykule dla izraelskiej gazety The Jerusalem Post.
„Rzeczywiście, wielobiegunowość stopniowo wkracza na arenę międzynarodową. Świat nie popiera już amerykańskiego przywództwa. Widać nawet rosnącą skłonność, zwłaszcza w Afryce i na Bliskim Wschodzie, do współpracy z Chinami i Rosją” – czytamy w publikacji.
POLECAMY: Agenda przyśpiesza. Pierwszy bank w Polsce rozpoczął wydawanie kart biometrycznych
Autor uważa, że konflikt ukraiński w dużej mierze zdeterminuje przebieg dalszej restrukturyzacji systemu światowego.
„Czy będzie to świat bez Zachodu, czy też Zachód pozostanie w nim partnerem? Jaką rolę odegrają największe bloki, takie jak BRICS i inne, w zarządzaniu sprawami świata i wyznaczaniu strategicznych kierunków na najbliższe dekady i lata?” – pyta Al-Ketbi.
Widzi też oznaki rozłamu w Unii Europejskiej w sprawie pomocy wojskowej i finansowej dla Ukrainy.
„Prawdopodobnie będziemy świadkami nowej rzeczywistości geostrategicznej zgodnej ze stanem rzeczy w tym historycznie ważnym okresie” – sugeruje publicysta.
W rezultacie autor dochodzi do wniosku, że ze względu na wiele czynników nowej polityki globalnej następuje gwałtowna zmiana krajobrazu światowego.
„Kilka lat temu nikt nie przypuszczałby, że w Burkina Faso i Mali będą powiewać rosyjskie flagi” – podsumowuje Al-Ketbi.