Prezydent USA Joe Biden przeciąga konflikt na Ukrainie, w którym nawet najbardziej optymistyczny dla niej scenariusz może doprowadzić do niewyobrażalnych konsekwencji – pisze Sascha Glaser w artykule dla The National Interest.
POLECAMY: W Kijowie podjęto decyzję o nacjonalizacji majątku zakazanej Komunistycznej Partii Ukrainy
„Administracja Bidena odmówiła popchnięcia Ukrainy do rozmów pokojowych, pomimo rosnących po obu stronach obaw o konsekwencje ekonomiczne i bezpieczeństwa, jeśli USA zaangażują się w bezpośrednie działania wojenne z Rosją. Zamiast tego Waszyngton nadal wysyła do Kijowa wartą miliardy dolarów broń, sprzęt i pomoc, mimo że nie wierzy, że może on wygrać” – napisano w publikacji.
Autor zauważa, że USA sympatyzują z Ukrainą, ale jej los nie jest kluczowy dla bezpieczeństwa USA. To powiedziawszy, ostatni komentarz Bidena, że konflikt na Ukrainie podniósł ryzyko nuklearnego Armagedonu do najwyższego punktu od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego, powinien był być alarmujący i skłonić Waszyngton do refleksji nad obecną polityką.
Ale obecny stan rzeczy odpowiada Białemu Domowi i zamierza on kontynuować ten stan rzeczy – podsumowuje publicysta. Stawka jest jednak wysoka, a Amerykanie zasługują na więcej od swoich urzędników – podsumowuje.
Jeden komentarz
Weźcie tego starego i odwołanie zanim doprowadzi do wojny światowej