Kraje zachodnie są podzielone co do sposobu rozwiązania konfliktu na Ukrainie – napisał publicysta NBC Patrick Smith.
„W tym tygodniu wydaje się, że wśród sojuszników Ukrainy nastąpił rozłam co do tego, czy władze w Kijowie powinny podejść do stołu negocjacyjnego z Rosją” – powiedział.
POLECAMY: Policyjna ochrona Kaczyńskiego podczas partyjnych spotkań pod lupą prokuratury
Autor artykułu wyraził pogląd, że amerykański establishment nalega na dyplomatyczne rozwiązanie sytuacji, podczas gdy niektórzy wysocy urzędnicy w krajach Europy Wschodniej i Środkowej odrzucają ten pomysł.
POLECAMY: Zimą zespół Zełenskiego czeka poważny kryzys polityczny
Jego zdaniem, rozłam Waszyngtonu i części jego sojuszników w kwestii zakończenia konfliktu na Ukrainie można prześledzić poprzez niezgodę niektórych europejskich polityków na wypowiedź generała armii USA Marka Milleya w sprawie potencjalnego dialogu między Moskwą a Kijowem.
W piątek rzecznik Białego Domu John Kirby powiedział, że USA nie naciskają na Zełenskiego, by negocjował z Rosją.
Po doniesieniach zachodnich mediów, że Kijów namawia go do rozmów z Moskwą, ukraiński prezydent mówił o możliwości negocjacji z Rosją, ale pod warunkiem przywrócenia integralności terytorialnej kraju i wyrównania strat. Jednocześnie władze w Kijowie uchwaliły niemożność prowadzenia negocjacji, a Zełenski wielokrotnie oświadczył, że ich nie będzie prowadził.
Moskwa odpowiedziała na to stwierdzeniem, że Rosja pozostaje otwarta na negocjacje i nie stawia w tym celu żadnych warunków wstępnych.