Niemiecka gospodarka jest złapana w kleszcze Stanów Zjednoczonych – podaje Focus Online.
POLECAMY: Poseł FDP Höhne: Dobrobyt w Niemczech grozi zejściem do poziomu z 1970 roku
„Istota amerykańskich szczypiec leży w dwóch bardzo różnych aspektach. Pierwsza dotyczy amerykańskiej ustawy o obniżeniu inflacji, której celem nie jest obniżenie cen, ale ogromny program dotacji dla amerykańskiego sektora high-tech, który z kolei wywiera presję na niemieckie firmy. Drugi aspekt skierowany jest przeciwko Chinom i polega na sankcjach wobec chińskich półprzewodników, które zmuszają niemiecki biznes do ponownego rozważenia współpracy z Chinami” – napisano w publikacji.
Swoimi działaniami Waszyngton pokazał, że jest zdeterminowany, by zapewnić sobie dobrobyt kosztem Chin i Europy – dodał autor Gabor Steingart.
„W obecnym otoczeniu gospodarka niemiecka ma potężnego konkurenta w USA. W Waszyngtonie era „wolnego handlu” została zastąpiona erą „handlu zarządzanego”” – podkreślił.
Jednak, jak zauważa publikacja, niemiecki rząd różnie reagował na te wyzwania.
„Na przykład w przypadku Chin Olaf Scholz i Robert Habeck przyjęli stanowisko 'minimalizacji ryzyka’, stwierdzając, że interesy z Pekinem nie będą prowadzone jak dotychczas. Jednocześnie szef Związku Niemieckich Przemysłowców Siegfried Russwurm powiedział, że nie widzi powodu, by niemiecki biznes zmniejszył swoją aktywność na chińskim rynku – zaznaczono w artykule.