– To kolejny gwóźdź do trumny branży spirytusowej w Polsce – tak o planowanym podniesieniu stawki akcyzy na alkohol etylowy mówi prezes Związku Pracodawców „Polski Przemysł Spirytusowy”. Witold Włodarczyk w rozmowie z money.pl wskazuje na zaskakujące zmiany nawyków konsumentów, przytłaczające koszty produkcji wódki i konieczność reakcji władz.
Od 1 stycznia szykuję się wielki skok wszystkich cen. Od żywności, paliw, energii i alkoholu przyjdzie zapłacić nam zdecydowanie więc. Wszystko przez akcyzę i podatki, która ma systematycznie rosnąć aż do 2027 roku. Branża spirytusowa ostrzega, że kolejne podwyżki mogą podnieść cenę wódki do poziomu 50 zł za półlitrową butelkę.
W 2022 roku piwo zdrożało średnio o 12 proc. O kilka złotych podrożały także półlitrowe butelki wódki – cenę podnoszono dwa razy w ciągu roku.
- butelka piwa 0,5 l – średnia cena ma wzrosnąć z 2,86 zł do 2,90 zł, czyli o 4 gr
- paczka papierosów 20 szt. – średnia cena ma wzrosnąć o 42 gr
- tytoń do palenia za 100 g – średnia cena ma wzrosnąć 4,15 zł.
Wszystko za sprawą ustawy o podatku akcyzowym, który to wliczony jest w cenę alkoholi (oraz tytoniu). Ma on rosnąć nieprzerwanie do 2027 roku.
Od nowego roku akcyza na alkohol wzrośnie o 5 proc. Rząd mówi oczywiście, że to dla naszego „dobra”, ale jednocześnie kalkuluje o ile wzrosną wpływy do budżetu. A te – tylko w ramach podatku akcyzowego – mają przekroczyć 88,6 mld zł.
Ryszard Woronowicz ze Związku Pracodawców Polski Przemysł Spirytusowy alarmuje, że biorąc pod uwagę wzrost akcyzy, a także szalejącą inflację i ogólnie koszty działalności, już wkrótce półlitrowa butelka wódki może kosztować nawet 50 złotych.
– To z pewnością bardzo silny impuls do rozwoju czarnego rynku i nielegalnego handlu alkoholem. Przełoży się to na realny spadek wpływów do budżetu państwa – przekonuje przedstawiciel spirytusowego związku.
Najpopularniejszy alkohol w Polsce? Piwo
Lider wśród alkoholi wybieranych przez Polaków nie zmienia się od lat. To piwo. W ciągu ostatniego roku wydaliśmy na nie 20,5 mld zł. To oznacza wzrost pod względem wydatków o 6,6 proc., ale spadek, jeśli chodzi o wolumen, o 0,9 proc.
Pod względem spożycia piwa zajmujemy już czwarte miejsce w Europie – po Czechach, Austrii i Niemczech. Średnio każdy Polak wypija rocznie 93 litry. Ostatni rok był jednak kolejnym czwartym już rokiem spadkowym pod tym względem.
– Konsumpcja piwa znajduje się obecnie na poziomie najniższym od 10 lat i nie widać na razie impulsów, które mogłyby zwiastować odwrócenie tego trendu. Wzrost wartości rynku powodowany jest wysoką inflacją, średnia cena piwa od początku roku wzrosła już o ok. 12 proc., co przekłada się na zmniejszenie popytu. Konsumenci ograniczają wydatki, zmniejsza się także liczba sklepów w segmencie tzw. małego handlu tradycyjnego, który odpowiada za większość sprzedaży piwa – przekazał Bartłomiej Morzycki, dyrektor generalny Związku Pracodawców Przemysłu Piwowarskiego – Browary Polskie
– Jednocześnie widzimy zmiany w zachowaniach konsumenckich wpływające na poszczególne segmenty piw. Ze względu na inflację Polacy szukają korzystnych cenowo propozycji, a więc wracają do popularnych lagerów, rezygnując ze stosunkowo droższych piw premium oraz poszukują produktów w cenach promocyjnych – zaznacza Iwona Jacaszek-Pruś, dyrektorka ds. korporacyjnych w Kompanii Piwowarskiej.