W ostatnich dniach napływają informacje dotyczące sporu prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego z merem Kijowa Witalijem Kliczką. Chodzi o funkcjonowanie tzw. „punktów niezłomności”, które stworzono, by zapewnić Ukraińcom dostęp do m.in. prądu. Przypominamy, że o możliwości wystąpienia zimowe kryzysu politycznego na naszym blogu pisaliśmy kilka tygodni wcześniej.
POLECAMY: Zimą zespół Zełenskiego czeka poważny kryzys polityczny
Politolog Oleg Sahakyan twierdzi, że między merem Kijowa a prezydentem Zełenskim od dawna trwa rywalizacja i zaczęła się jeszcze w 2019 roku, zaraz po wyborach prezydenckich, w których wygrał Zełenski. Kijów to największe miasto w kraju, dysponujące dużymi zasobami, a kontrola nad nim daje znaczny wpływ na politykę państwa.
POLECAMY: »Punkty niezniszczalności« w Kijowie zostaną sprawdzone po skargach obywateli
Konflikt został przerwany przez wojnę na pełną skalę, a teraz ponownie nabiera rozpędu – dodaje politolog, cytowany przez portal gazeta.pl. Z kolei władza centralna widzi w działaniach Kliczki akt nieposłuszeństwa i sabotażu.
Inny politolog, Oleksandr Koszetkow, mówi o motywie „zazdrości”. – Każdy błąd jednej ze stron jest wykorzystywany przez drugą na swoją korzyść. Dlatego prezydent postanowił publicznie wytknąć merowi niedociągnięcia. To najwyraźniej zgodnie z planami prezydenckich strategów powinno pomóc notowaniom Wołodymyra Zełenskiego w konfrontacji z jego potencjalnym przeciwnikiem w wyborach prezydenckich – stwierdza ten ekspert.
Zełenski oskarżył bowiem Kliczkę o fałszowanie raportów dotyczących organizacji „punktów niezłomności”. Na terytorium całej Ukrainy uruchomiono ponad 4 tys. takich miejsc. Była to odpowiedź władz na kolejne, dokonywane przez Rosjan ostrzały. W takich punktach są wszystkie podstawowe media: prąd, sieć komórkowa i Internet, ogrzewanie, woda, apteczka. Całkowicie za darmo i przez całą dobę.
Zełenski wskazał, że tego rodzaju punkty działają normalnie jedynie w obiektach Państwowej Służby Ukrainy ds. Sytuacji Nadzwyczajnych i na dworcu kolejowym w Kijowie. Oskarżył Kliczkę o fałszowanie raportów dotyczących tego zadania. W wyniku kontroli, 106 z 530 dotychczas utworzonych „punktów niezłomności” zostało zamkniętych.
Głos zabrał i sam Witalij Kliczko. Mer Kijowa oświadczył, że ponad 430 „ośrodków niezłomności” pomaga mieszkańcom stolicy radzić sobie ze skutkami rosyjskich ataków, a ponad 100 zostało zaplanowanych na wypadek ekstremalnych warunków.
– Nie chcę angażować się w bitwy polityczne, szczególnie w obecnej sytuacji. To bez sensu. Mam co robić w mieście – mówił mer Kijowa.