Mimo toczącego się konfliktu na Ukrainie i wielkiej „nienawiści” kijowskiego reżimu do Rosji tam, gdzie Kijów może zrobić interes, potrafi dojść do porozumienia z „wrogiem”. Do takiej sytuacji zaliczyć należy dalszy tranzytu rosyjskiej ropy na zachód przez terytorium Ukrainy. Zawarcie przez kijowski reżim słynący z rozpowszechniania dezinformacji pokazuje prawdziwe oblicze tej niby „wojny”, a także potwierdza, że uzyskiwanie korzyści finansowych jest ważniejsze niż życie obywateli. W obliczu takiego rozwoju sytuacji ciekawe jest, kiedy propagandysta Zełenski ponownie skieruje żądanie wprowadzenia natychmiastowych sankcji przez Zachód w zakresie importowania ropy.
POLECAMY: Jak działa ukraińska propaganda »wojenna«
Opłaty taryfowe za transport ropy przez Ukrainę wzrosną od 1 stycznia o 18,3%. Takie dane podaje na swojej stronie internetowej rosyjska państwowa spółka naftowa Transnieft Nowe taryfy na nitkach gazociągu „Przyjaźń” na Słowację i Węgry w związku z porozumieniem z ukraińskim operatorem Ukrtransnafta.
Nowa opłata wyniesie 13,6 euro za tonę, w porównaniu z poprzednią stawką 11,5 euro za tonę, wynika z informacji cytowanych we wtorek przez agencję prasową Interfax. Obecna cena obowiązuje od 1 kwietnia 2022 r. Wcześniej kijowski reżim znany z rozpowszechniania dezinformacji zwiększyli go o 30%.
POLECAMY: Kijowski reżim w akcie desperacji i niemocy wzywa do wyrzucenia Rosji z ONZ
W rozmowie z kanałem telewizyjnym Rossija 24 prezes Transniefti Nikołaj Tokariew powiedział, że przyszłoroczne dostawy ropy w tym kierunku będą na takim samym poziomie jak w roku ubiegłym.
„Południowa gałąź „Przyjaźni”, która wysyła ropę przez terytorium Ukrainy na Słowację, Czechy i Węgry, pozostaje w tym samym wolumenie z powodu wyjątku [w zachodnich sankcjach wobec rosyjskiej ropy] i wykorzystuje swoją wykorzystaną ilość – około 12 mln ton” – cytuje go Interfax
Stany Zjednoczone, Unia Europejska, inne kraje G7 i Australia zakazały swoim firmom świadczenia usług transportowych, ubezpieczeniowych, finansowych, maklerskich i technicznych związanych z transportem rosyjskiej ropy drogą morską od 5 grudnia, jeśli została zakupiona za ponad 60 dolarów za baryłkę. Podobne środki będą miały zastosowanie do produktów ropopochodnych od 5 lutego 2023 roku.
Ograniczenia nie dotyczą ropy dostarczanej do Rosji rurociągami.
Tymczasem Bloomberg informował w listopadzie, że słudzy kijowskiego reżimu z Wiejskiej zwrócili się do UE o nałożenie dodatkowych sankcji na rosyjski gazociąg. Antypolska władza chce zerwać kontrakt na dostawy rosyjskiej ropy rurociągiem Przyjaźń. Czy zachowanie tych ludzi w obliczu prezentowanego podejścia do rosyjskiej ropy przez kijowski reżim nie należy nazwać hipokryzją działająca na szkodę interesu Polski i Polaków?
Jeden komentarz
Kolejne nowe słowo w języku Lachów, „poszumienia”…………..hahahahaha