Zmarł Jo Mersa Marley, wnuk Boba Marleya i syn Stephena Marleya. Muzyk zmarł nagle w wieku 31 lat.
Informację o śmierci Jo Mersa Marley potwierdził w wywiadzie dla Rolling Stone przedstawiciel muzyka. Zgodnie z zasadą przedstawiciel nie ujawnił jednak przyczyny śmierci.
POLECAMY: Nie żyje Piotr Winnicki. Odszedł nagle w wieku 42 lat
O śmierci wnuka Boba Marleya poinformował także jamajski polityk – lider lokalnej opozycji i przewodniczący Ludowej Partii Narodowej – Mark J Golding.
„Właśnie dowiedziałem się o tragicznej stracie »Jo Mersy« Marleya. Utalentowany młody artysta reggae, syn Stephena Marleya i wnuk Boba Marleya miał zaledwie 31 lat. Utrata dziecka jest niszczącym ciosem, z którym nie powinien mierzyć się żaden rodzić. Moje kondolencje dla Stephena i całej rodziny” – napisał.
Jo Mersa urodził się na Jamajce w 1992 roku. Od 11. roku życia mieszkał w Miami w USA. Jego przygoda z muzyką zaczęła się już w dzieciństwie, od wspólnych występów ze swoim ojcem oraz Ziggym Marleyem i jego zespołem Melody Makers. Często śpiewał „Look Who’s Dancing” wraz z synem Ziggy’ego Danielem Bambaata Marleyem.
W rozmowie z „Rolling Stone” Jo Mersa przyznał, że dorastanie w środowisku muzycznym było „magiczną sprawą”.
– To była bardzo magiczna sprawa, widzieć tych ludzi zbierających się w domu i obserwować całe ten proces twórczy – stwierdził.
– Wracałem do domu i próbowałem odrabiać pracę domową, ale w końcu rozpraszałem się i szedłem zajrzeć do studia. Zawsze chciałem tam przybiec, żeby zobaczyć, co się dzieje – wspominał.
Na pisanie własnej muzyki przyszedł czas w szkole średniej. Pierwszą oficjalnie wydaną piosenką była „My Girl” z 2010 roku. W 2014 roku Jo Mersa wydał debiutanckie EP „Comfortable”. Dwa lata później zaś nagrał z ojcem „Revelation Party”. Utwór ten znalazł się w albumie Stephena Marleya „Revelation Part 2: The Fruit of Life”. Najnowszy projekt muzyczny Jo Mersy, który ukazał się w 2021 roku, to efekt współpracy z artystami takimi jak Busy Signal, Black-Am-I i Kabaka Pyramid.
W ostatnim czasie nagłe zgony młodych osób są bardzo popularne. Niestety nie są one wiązane z wakcynacją eksperymentalnym produktem, jaki został podany pod pozorem ochrony przez »wirusem« nieświadomym ludziom.