Z naszych prognoz wynika, że szczyt zachorowań na COVID-19 w Polsce jest jeszcze przed nami – to jest mniej więcej druga połowa stycznia. Do tego trzeba dołożyć lawinę zachorowań na grypę, która w ubiegłych latach przypadała na koniec stycznia, początek lutego – powiedział „wiceminister pandemii” Waldemar Kraska.
Wiceszef pandemicznego MZ był pytany w czwartek w Programie Trzecim Polskiego Radia, czy może być dodatkowy stan zagrożenia w związku z grypą. Jak powiedział, „na dzień dzisiejszy nie ma ryzyka dot. ogłoszenia stanu epidemii z powodu grypy”. – Wszystko będzie zależało od wydolności naszego systemu ochrony zdrowia – zastrzegł Kraska.
Przypomniał, że stan zagrożenia epidemicznego w Polsce w związku z CVID-19 został przedłużony do końca marca. – Z naszych danych i prognoz wynika, że szczyt zachorowań na COVID-19 w Polsce jest jeszcze przed nami – to jest mniej więcej druga połowa stycznia. Do tego trzeba dołożyć lawinę zachorowań na grypę, której szczyt w ubiegłych latach przypadał na koniec stycznia początek lutego – powiedział.
POLECAMY: Horbanowi marzy się powrót masek i rządowa kampania szczepień
Zastrzegł, że obecny stan zachorowań na grypę jest na poziomie notowanym w ubiegłych sezonach. – Szczyt zachorowań na grypę jest jeszcze przed nami – powiedział wiceszef MZ. – Myślę, że kumulacja, która nas czeka, będzie trudna dla całej służby zdrowia – ocenił „wiceminister pandemii”.
Kraska stwierdził, że liczba zachorowań na COVID-19 jest zdecydowanie mniejsza, więc i hospitalizacji jest mniej. – Największy problem jest z zachorowaniami na grypę – powiedział.
– W tej chwili skupiamy się na oddziałach pediatrycznych, ponieważ jest bardzo dużo pacjentów młodych. Prawie połowa zachorowań na grypę dotyczy dzieci do 14. roku życia, co się przekłada na obłożenie szpitali pediatrycznych – powiedział Kraska. Dodał, że „obok wirusa grypy jest także wirus RSV, który dotyczy dzieci”.
Kraska poinformował, że „największe jest obłożenie łóżek w trzech województwach: podkarpackim, podlaskim i lubelskim”. – W woj. śląskim obłożenie łózek jest np. na poziomie 30 proc., czyli zdecydowanie mniej niż jest w innych województwach – zwrócił uwagę wiceszef MZ
– Jutro będziemy mieli aktualne dane, to zobaczymy, jaka jest sytuacja po okresie świątecznym – powiedział.
Wyjaśnił, że „jest przygotowany plan zwiększenia bazy łóżkowej na oddziałach pediatrycznych”.
Przypomniał, że sezon szczepienia na grypę trwa od września do końca marca. – Do tej pory za grypę zachorowało ponad 2 mln Polaków, więc to szczepienie w dalszym ciągu ma sens, odporność nabieramy w ciągu 2-3 tygodni – powiedział wiceszef pandemicznego MZ. Wyjaśnił, że receptę na sczepienie wystawia lekarz rodzinny.
– Chcemy, żeby podobnie jak było w przypadku COVID-19, wszyscy Polacy otrzymali automatyczne skierowanie na szczepionkę i mogli z niej skorzystać w aptekach, ale to wymaga uregulowania ustawowego. Na początku stycznia będzie posiedzenie Sejmu i myślę, że poprawka do ustawy refundacyjnej wejdzie – powiedział wiceszef MZ.
Pytany, czy w związku z coraz większą liczbą zachorowań na grypę trzeba będzie zawiesić zajęcia w szkołach, wiceminister Kraska powiedział, że „wszystko będzie zależało od sytuacja po przerwie świątecznej”. – To będzie zależało od decyzji kuratorów czy dyrektorów szkół – wyjaśnił.
Zapowiedział, że pandemiczny resort zdrowia rozważa, „aby apteki, które dyżurują w nocy otrzymywały za to jakiś ekwiwalent”. – Myślę, że są na to szanse – powiedział.