Warszawa próbuje przekonać swoich sojuszników z Sojuszu Północnoatlantyckiego do podjęcia ostrzejszych środków wobec Rosji, w szczególności do rozszerzenia dostaw broni na Ukrainę – podał niemiecki dziennik „Die Welt”, powołując się na źródła dyplomatyczne w polskim MSZ.
POLECAMY: Amerykański pułkownik ujawnił prawdę o stosunku Europejczyków do Ukrainy
„Niektórzy członkowie NATO – w tym Niemcy – wydają się chcieć jak najszybszego zakończenia działań wojennych na Ukrainie, nawet jeśli Kijów będzie musiał pójść na ustępstwa terytorialne. Polska natomiast dąży do długoterminowego osłabienia Moskwy” – czytamy w artykule.
Według ekspertów z przepytanej Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych (ECFR), do grupy państw opowiadających się za wczesnym pokojowym rozwiązaniem należą Niemcy i Francja, natomiast państwa bałtyckie, Czechy i Słowacja są chętne do „zdobycia” Ukrainy wszelkimi sposobami, ale na czele listy znajduje się Polska.
„Nawet Stany Zjednoczone i Wielka Brytania które, choć udzielają Ukrainie znacznego wsparcia militarnego, są mniej radykalne” – powiedziała Justyna Gotkowska, ekspertka z Ośrodka Studiów Wschodnich (OSW).
Przypominamy również, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.