Kraje skandynawskie kontynuują swoją zmilitaryzowaną postawę w odpowiedzi na rosyjską wojnę na Ukrainie, a rząd Szwecji jako ostatni wydał niespodziewane oświadczenie i niezwykły ruch, biorąc pod uwagę długoletni pokój i wcześniejsze stanowisko historycznej neutralności.
W poniedziałek premier Ulf Kristersson ujawnił, że podejmowane są nowe kroki w celu przywrócenia poboru do wojska dla ludności cywilnej, w celu wzmocnienia krajowych służb reagowania kryzysowego, biorąc pod uwagę nowe realia wynikające z działań wojskowych Rosji na Ukrainie.
Kristersson powiedział, że służba cywilna podejmuje kroki od tego tygodnia: „Wracamy do sytuacji, w której mamy sformalizowany obowiązek cywilny” – powiedział na konferencji prasowej wraz z ministrem obrony Palem Jonsonem i ministrem obrony cywilnej Carlem-Oskarem Bohlinem.
Powoływali się na konflikt na Ukrainie i rosyjską agresję jako konieczność większej i szerszej postawy gotowości na wypadek stanu wyjątkowego, a nawet potencjalnego ataku na naród.
Minister obrony cywilnej Carl-Oskar Bohlin podkreślił: „ Doświadczenia z Ukrainy są jednoznaczne – jeśli chodzi o ochronę ludności cywilnej, służby ratownicze są pod bardzo dużą presją”.
Szwecja miała takie plany poboru do służb cywilnych w sytuacjach kryzysowych w szczytowym okresie zimnej wojny. Doniesienia mediów krajowych mówią, że według wczesnych rozmów rządowych, w początkowej fazie planu można było wezwać nawet 3000 osób.
Ale szczegóły wciąż są dopracowywane, a Bohlin dodaje : „Nie wiemy dokładnie, ilu może być objętych obowiązkiem. Widzimy, że miejska służba ratunkowa nie jest dziś przystosowana do wymagań wysokiego stanu alarmowego, a ostatecznie zbrojnego ataku”.
Rząd szwedzki, który istniał przez większą część XX wieku, ostatecznie porzucił obowiązkową służbę cywilną, biorąc pod uwagę, że zimna wojna definitywnie zakończyła się przed ostatnią dekadą, a Europa nie widziała większej wojny od czasów II wojny światowej.