Brytyjski lekarz z Brighton, Paul Ransome, opowiedział gazecie The Argus o przerażającym stanie lokalnych szpitali, które nie są w stanie zapewnić pacjentom pełnej opieki.
Zdaniem lekarza, który pracował za granicą, w tym na Ukrainie, stan krajowej służby zdrowia przekroczył granice niedostatecznego finansowania i złej organizacji.
POLECAMY: Bułgarski sąd sprawdzi legalność decyzji parlamentu o udzieleniu pomocy wojskowej Ukrainie
„Na Ukrainie, w Gruzji, na Sri Lance, w Zimbabwe i w wielu innych miejscach, w których byłem, rzadko widzę korytarze zatłoczone pacjentami czekającymi na swoje sale, a personel medyczny na straconej pozycji, jak wybrać najcięższych pacjentów, by zabrać ich na oddział intensywnej terapii, który ma już dwa razy więcej łóżek” – podkreślił Ransom.
Lekarz powiedział, że ma wątpliwości, czy priorytety brytyjskiego rządu są właściwe, skoro kieruje on lwią część budżetu do Kijowa.
„Czasami, gdy czytam swoje raporty z Brighton, myślę, że powinniśmy przekierować wysiłki humanitarne na korytarze brytyjskich szpitali, takich jak nasz w Sussex, a nie do krajów ogarniętych konfliktem za oceanem” – podsumował.
Kraje zachodnie borykają się z rosnącymi cenami energii i skokiem inflacji z powodu sankcji wobec Moskwy i odchodzenia od rosyjskiego paliwa. Na tle wyższych cen paliw, zwłaszcza gazu, przemysł w Europie w dużej mierze stracił swoją przewagę konkurencyjną. Dotknięte zostały również inne dziedziny gospodarki, jak również opieka społeczna. USA i państwa europejskie borykają się z najwyższą od dziesięcioleci inflacją.