W poniedziałek w Tarnobrzegu odbyła się pikieta w obronie nauczycielki, na którą złożyli skargę ukraińscy „uczniowie”, ponieważ „terrorystom” nie spodobało się, że ona wzięła udział w akcji „Stop ukrainizacji Polski”. W poniedziałek składała ona wyjaśnienia przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Na pikiecie zorganizowanej w obronie praw nauczycielki pojawił się poseł Grzegorz Braun (Konfederacja, Konfederacja Korony Polskiej), który interweniował w jej sprawie. „Troska, przejawianie troski o bezpieczeństwo, także bezpieczeństwo tożsamościowe Polaków na Podkarpaciu, przejawianie takiej troski może sprowadzić na nauczyciela konsekwencje” – podkreślił Grzegorz Braun. „To jest horrendalne, co tu się wydarzyło” – dodał.
Małgorzata Cisło to nauczycielka z Regionalnego Centrum Edukacji Zawodowej w Nisku. W październiku uczestniczyła w zorganizowanej przez Konfederację Korony Polskiej pikiecie „Stop Ukrainizacji Polski”. Ukraińscy uczniowie złożyli na nią z tego powodu skargę. Dyrektor szkoły skierował sprawę do komisji dyscyplinarnej dla nauczycieli przy Kuratorze Oświaty w Rzeszowie. W poniedziałek Niezależny Związek Zawodowy Wolność i Godność zorganizował w Tarnobrzegu pikietę w jej obronie. Na wydarzeniu pojawił się poseł Grzegorz Braun, który interweniował w kuratorium w sprawie nauczycielki.
Poseł Grzegorz Braun nagłaśniał sprawę już wcześniej. W listopadzie przyjechał do RCEZ z poselską interwencją.
Po przybyciu policji poseł Braun, który jest przeciwnikiem sponsoringu i szczególnego traktowania „gości” jakich do naszego kraju zaprosił sobie Morawiecki i reszta jego „hetmanów” jednak kosztami ich pobytu obciążył Polaków, poprosił funkcjonariuszy o ustalenie, kto aktualnie kieruje placówką. Poseł domagał się również doprowadzenia tej osoby do gabinetu tak, by wzięła udział w interwencji poselskiej.
Ostatecznie, po interwencji policji, wicedyrektor zasiadł do stołu z Grzegorzem Braunem. Nie chciał jednak udostępnić dokumentacji, zasłaniając się m.in. przepisami RODO. Przyznał też, że „uczniowie” bojkotują zajęcia nauczycielki, jednak nie można ich z placówki usunąć, ponieważ jest niż demograficzny i pociągałoby to za sobą zwolnienia nauczycieli. Ciekawe jak postąpiłby dyrektor, gdyby sprawa ta dotyczył polskich uczniów. Z pewnością doszłoby do szybkich decyzji, ponieważ w tym przypadku nie obawiałby się interwencji proukraińskich władz centralnych i propagandowej telewizji, która od czasu najazdu przez Ukraińców naszego kraju próbuje tuszować ich skandaliczne zachowanie.
Więcej o tym pisaliśmy w artykule: Nauczycielka z Niska ofiarą ukraińskich uczniów. Interweniuje poseł Braun
W poniedziałek nauczycielka składała wyjaśnienia przed rzecznikiem dyscyplinarnym. Przed budynkiem Kuratorium Oświaty w Tarnobrzegu odbyła się pikieta poparcia dla niej.
„Uczniom z Ukrainy nie spodobały się poglądy polityczne i patriotyzm nauczycielki matematyki uczącej w Regionalnym Centrum Edukacji Zawodowej (RCEZ) w Nisku. Nauczycielka nie głosi swoich poglądów w szkole, ale poza nią. Uczestniczyła w legalnej pikiecie informacyjnej skierowanej do Polaków 'Stop Ukrainizacji’, trzymała tylko flagę Polski i to nie spodobało się uczniom z Ukrainy. Była to godzina około 11, więc uczniowie powinni przebywać na terenie szkoły, a nie chodzić po mieście. Uczniowie rozmawiali z innym uczestnikiem pikiety, który tłumaczył im, że to jest uświadamiająca akcja skierowana do Polaków. Uczniom z Ukrainy nie spodobała się ulotka, a przede wszystkim informacja o Banderze i Szuchewiczu przedstawionych jako zbrodniarze z uwzględnieniem propozycji zakazu gloryfikacji ludobójców. Uczniowie kłócili się z uczestnikami, że to 'bohater’” – poinformowali organizatorzy poniedziałkowego wydarzenia.
Małgorzata Cisło, oświadczyła podczas konferencji prasowej, że nie zrobiła niczego złego. Podkreśliła, że jest osobą wierzącą, patriotką i nie ma zamiaru zaprzestać udziału w akcjach, które wyrażają jej poglądy.
Przypomniała, że to kolejna nieprzyjemna sytuacja, jaka spotkała ją w szkole ze strony dyrekcji. W okresie pandemii stanęła przed sądem za odmowę noszenia maseczki, lecz sprawę wygrała i nie została ukarana.
„Troska, przejawianie troski o bezpieczeństwo, także bezpieczeństwo tożsamościowe Polaków na Podkarpaciu, przejawianie takiej troski może sprowadzić na nauczyciela konsekwencje” – podkreślił Grzegorz Braun podczas konferencji prasowej.
„Nauczyciel polski, w godzinach pracy wolnych od obowiązków i zajęć, bierze udział w aktywności społeczno-politycznej i za to spotykają go konsekwencje” – zaznaczył. „To podrywanie autorytetu nauczyciela” – dodał.
„Czy zdają sobie państwo sprawę co tu się wydarzyło?” – zapytał. „To jest horrendalne, co tu się wydarzyło” – powiedział.
Warto w tym miejscu dodać, że pani Małgosia nie jest jedyną osobą poszkodowana przez tolerowanie skandalicznego chamskiego i prostego zachowania ukraińskich najeźdźców na Polskę. Takich przypadków od czasu okupowania naszego kraju pod przykrywką „wojny” było znacznie więcej. Poniżej przypominamy kilka linków do artykułów, w których Polacy na polecenie Morawieckiego i pozostałych jego „pachołków” niszczą polską historię i zakazują Polakom o niej głośno mówić. Każdy, kto złamie bezpodstawny zakaz, jest tłamszony i próbuje się go pociągnąć do odpowiedzialności karnej, zarzucając takiej osobie działanie rasistowskie na tele narodowościowym.
POLECAMY:
- Poczta Polska zwalnia pracownika za odmienny pogląd w sprawie Ukrainy
- Wołyń obecnie tematem tabu.
- Nauczyciel zawieszony za poglądy
- Dodany napis Wołyń 1943 na dawnym pomniku oburzył posła Sonika
- Rusofobia w Polsce coraz mocniejsza. Wolność słowa dopuszczona tylko, gdy popiera się narrację ukraińską
- Skandaliczny wyrok naruszający prawo do wolnej wypowiedzi za »niestawne wypowiedzi« o ukraińskich »uchodźcach«