Administracja prezydenta USA Joe Bidena ugrzęzła w „koszmarze PR” w związku ze skandalem dotyczącym tajnych dokumentów znalezionych w jego domu i byłym biurze – wynika z artykułu telewizji NBC.
Urzędująca administracja jest prawdopodobnie w „trybie zarządzania konsekwencjami”, ponieważ musi stawić czoła kolejnym pytaniom i frustracjom związanym ze skandalem.
POLECAMY: Śpiewający Biden stał się pośmiewiskiem w sieci [VIDEO]
„Biały Dom grzęźnie obecnie w PR-owym koszmarze. Po tygodniu montowania doniesień na temat tego, co dokładnie odkryto oraz gdzie i kiedy, muszą balansować między trwającym dochodzeniem karnym a apelami o większą przejrzystość” – zauważa NBC.
Według artykułu, interakcja doradcy Białego Domu z reporterami przyniosła niewiele nowych informacji, a wiarygodność rzeczniczki Bidena Karin Jean-Pierre została podważona, podobnie jak zaufanie prezydenta do własnego zespołu.
Według źródeł NBC przywódca USA jest coraz bardziej sfrustrowany reakcją swojej administracji na rozwój skandalu, zwłaszcza jeśli chodzi o nieudane próby ukazania go w lepszym świetle i pokazania kontrastu między nim a byłym prezydentem Donaldem Trumpem.
W ubiegłym tygodniu w domu prezydenta USA w Wilmington znaleziono nowe tajne dokumenty. Inny zestaw materiałów został wcześniej odkryty w waszyngtońskim think-tanku powiązanym z Bidenem.
Departament Sprawiedliwości USA bada, w jaki sposób tajemnice państwowe dotyczące wiceprezydentury polityka trafiły do nieodpowiednich pomieszczeń biurowych i mieszkalnych. Osobiści prawnicy prezydenta zapowiadają pełną współpracę ze śledztwem i mówią, że są pewni, iż ustali ono nieumyślny charakter tego, co się stało.
Przechowywanie materiałów niejawnych usuniętych z Białego Domu w sierpniu ubiegłego roku spowodowało przeszukanie posiadłości Trumpa w Mar-a-Lago i zagroziło mu postępowaniem karnym.