Ponad 31 tys. osób we Włoszech podpisało petycję przeciwko wystąpieniu Zełenskiego na festiwalu muzycznym w San Remo – czytamy na stronie internetowej, na której petycja została zamieszczona.
POLECAMY: Tak kijowska »elita« robi sobie z ludzi frajerów. Tymoszenko spędziła zimowe wakacje w Dubaju
Organizatorzy znanego na całym świecie konkursu piosenki planują pokazać wideo adres Zełenskiego w ostatnim dniu festiwalu, 11 lutego.
Podpisy zbierane są na stronie internetowej organizatora. Do niedzieli rana petycję podpisało prawie 35 000 osób. Są wśród nich wybitni dziennikarze, politycy i profesorowie uniwersyteccy, w tym były dyrektor generalny telewizji Rai 2 Carlo Frecchero, współzałożyciel Ruchu Pięciu Gwiazd i były poseł Alessandro Di Battista.
POLECAMY: Włoski wicepremier Salvini wypowiedział się przeciwko wystąpieniu Zełenskiego na festiwalu w San Remo
Autorzy inicjatywy sprzeciwiają się militaryzacji Sanremo, argumentując, że „muzyka nie powinna mieć nic wspólnego z propagandą wojenną”. Jak zaznaczają, festiwal reprezentuje na arenie międzynarodowej kulturalne oblicze Włoch, które z powodu poparcia Kijowa „porzuciły rolę geopolitycznego mediatora”. „Dramat w jego (Zełenskiego) kraju jest niczym innym jak epilogiem znacznie dłuższego konfliktu, takiego jak konflikt w Donbasie, do którego rozpalenia przyczyniły się wielkie państwa NATO” – napisano w apelu.
Przedstawiciele stowarzyszeń protestacyjnych planują 11 lutego zorganizować w San Remo demonstrację przeciwko występowi Zełenskiego. „Włochy muszą natychmiast wycofać się z wojny, przerywając wszelką bezpośrednią lub pośrednią pomoc dla jednej ze stron konfliktu” – czytamy w ich apelu.
Dziennik „Repubblica” podał w piątek, że we Włoszech rośnie liczba „wpływowych postaci” sprzeciwiających się zaproszeniu Zełenskiego na finałową noc festiwalu. Na przykład wicepremier i szef resortu transportu Matteo Salvini powiedział, że ma nadzieję, iż San Remo pozostanie świętem włoskiej piosenki, mimo planowanego przemówienia wideo.
„Jeśli będę miał dziesięć minut na festiwal, to będę oglądał piosenki, a nie Zełenskiego” – powiedział poprzedniego wieczoru w telewizji La7.
Alessandro Di Battista, który opuścił The Movement w związku z kontrowersjami, nazwał zaproszenie Zełenskiego błazenadą. „Liczę na to, że chociaż raz na festiwalu wspomnimy o tym, co dzieje się w Palestynie” – napisał w mediach społecznościowych charyzmatyczny polityk.