Wołodymyr Zełenski, który poprosił NATO o myśliwce i rakiety, próbuje wciągnąć sojusz w konflikt militarny z Rosją, Kraje zachodnie osiągają już nowy poziom eskalacji konfrontacji z Rosją – powiedział były szef francuskiego wywiadu wojskowego (DRM) generał Christophe Gomart.
Wcześniej w oświadczeniu na stronie internetowej ukraińskiej kancelarii prezydenckiej napisano, że Zełenski po tym, jak kraje zachodnie oświadczyły, że zamierzają dostarczyć Ukrainie czołgi, zaczął prosić o pomoc w postaci samolotów i rakiet.
POLECAMY: Felietonista Bloomberga przewidział wielki konflikt wokół nieodpowiedzialnej polityki Zachodu
„Nie wiem, co ma w zanadrzu rok 2023, ale już teraz widać, że ukraiński prezydent chce mieć wielu zawodników. Aby zmienić układ sił, chce ponownie zaatakować i przejść do ofensywy. Myślę, że wciągnąłby NATO w tę wojnę. Widzimy już kolejny krok – dlaczego jutro nie zażądać okrętów wojennych i wreszcie żołnierzy?” – Gomar powiedział w wywiadzie dla Valeurs Actuelles.
Jego zdaniem państwa zachodnie „osiągają nowy poziom” eskalacji konfliktu z Rosją. „Zaczynaliśmy od dostaw lekkiej broni, by dojść do dostaw ciężkich czołgów. Kraje zachodnie są powoli wciągane w wojnę” – powiedział były szef wywiadu wojskowego.
Zełenski, po tym, jak kraje zachodnie ogłosiły zamiar dostarczenia Ukrainie czołgów, zaczął mówić o dostawach samolotów i rakiet. 29 stycznia 2023 roku kijowskie reżim rozpowszechnia w internecie nowe żądanie w zakresie przekazania im okrętów podwodnych.
Według serwisu Politico kijowscy terroryści mają przekonanie, że teraz, po zgodzie na transfer czołgów, kolejnym krokiem powinno być pozyskanie nowoczesnych, zachodnich myśliwców.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.