Odmowa brytyjskiego premiera Rishi Sunaka dotycząca zwiększenia wydatków na obronę kraju pomimo konfliktu ukraińskiego wywołała kontrowersje w kraju – podał „Daily Mail”.
POLECAMY: Wielka Brytania nie widzi możliwości zwiększenia wydatków na obronność
„Jego widoczna niechęć do przyznania większej ilości pieniędzy wywołała głęboki niepokój wśród starszych oficerów wojskowych i posłów, którzy uważają, że to stanowisko nie dostrzega zagrożenia dla brytyjskiego bezpieczeństwa, jakie stanowi Władimir Putin” – podała publikacja.
Autorzy artykułu piszą, że wysłanie na Ukrainę dział dalekiego zasięgu, przenośnych wyrzutni rakiet i amunicji sprawiło, że Wielka Brytania stała się „słabsza”.
Przewodniczący House of Commons Select Committee on Defence, Tobias Ellwood, powiedział, że sytuacja pogorszyła się, wymagania wobec wojska wzrosły, podobnie jak potrzeba desperackiego uzupełnienia i odnowienia zapasów sprzętu i amunicji, podał utwór.
Ponadto milczenie Sunaka w kwestiach obronnych doprowadziło do oskarżeń, że Wielka Brytania nie jest już siłą bojową „tier one” – podsumowali dziennikarze.
Pod koniec stycznia brytyjski zastępca sekretarza obrony Alex Chuck powiedział, że Wielka Brytania planuje dostarczyć Kijowowi czołgi Challenger 2 pod koniec marca i że rozpoczęło się już szkolenie ukraińskich wojskowych.
Z kolei sekretarz obrony Ben Wallace podkreślił, że brytyjskie wozy bojowe mogą trafić na linię frontu już latem.