Restauracja „Hummus Amamamusi” w Krakowie skorzystała z tarczy antykryzysowej w czasie mniemanej pandemii, ale ze względu na to, że przedsiębiorca odnotował w tym okresie 26 proc. spadek, a nie 30 proc., który uprawniał go do otrzymania pomocy w związku z bezprawnie wprowadzonym zakazem prowadzenia określonych podmiotów gospodarczych. Przedsiębiorąc teraz, musi zwrócić otrzymaną pomoc w kwocie 235 000 zł.
Restauracja „Hummus Amamamusi” w Krakowie jest na granicy bankructwa z tarczą antykryzysową, która powodu tzw. tarczy antykryzysowej, która miała ratować lokale gastronomiczne w trakcie „pandemii koronawirusa”. Właściciele restauracji otrzymali wówczas na podstawie przepisów wsparcie w wysokości 400 tys. zł i 200 tys. zł na świadczenie dla pracowników, jednak muszą teraz wspierać 235 tys. zł, ponieważ spadek obrotów wynosi „tylko” 26% zamiast wymaganych 30%. W obliczu faktu, że wytyczne o zakazie prowadzenia tego rodzaju działalności pochodziły z rozporządzenia, a nie ustawy i były wprowadzone w stanie zwykłym, a nie stanie wyjątkowym decyzja nakazująca zwrot części wsparcia należy uznać za kuriozalną. Tym bardziej, że działanie sprzeczne z prawem rządu naraziło przedsiębiorcę na straty.
Według państwa restauracja straciła za mało. Według właścicieli poradziła sobie za dobrze i za uczciwie, i teraz spotyka ją za to kara. Dla firmy oznacza to bankructwo, więc właściciele założyli zbiórkę w internecie, aby zebrać środki na przetrwanie na rynku. “Całą kwotę mamy zwrócić w rok, sami już podejmujemy działania, by uzbierać tę, na ten moment astronomiczną dla nas kwotę” – czytamy na profilu restauracji “Hummus Amamamusi”.
Przypominamy, że wszystkie nakazy zakazy i ograniczenia wprowadzone w czasie rzekomej pandemii C-19 były nielegalne.