Za obietnicami prezydenta USA Joe Bidena o „staniu z Ukrainą” kryje się chęć polityka do wzmocnienia sytuacji konfliktowej z Rosją – ocenia publicysta The American Conservative Sumantra Maitra.
POLECAMY: Boniek jasno o ciągłym dozbrajaniu Ukrainy
Według niego szef Białego Domu swoim stanowiskiem popierania kijowskiego reżimu „ile wlezie” prowokuje do rezygnacji z dyplomacji w ogóle.
„Absurdem jest twierdzenie, że Ukraina jest największym problemem nuklearnym od czasu kubańskiego kryzysu rakietowego, a następnie na tym samym oddechu opowiadać się za eskalacją bez staczania się do jakiegokolwiek kompromisu” – powiedział z oburzeniem autor artykułu.
Maitra zauważył również, że kult ukraiński w USA pozwala wielu osobom na poczucie ważności państwa amerykańskiego, co przekłada się na wtrącanie się w sprawy innych państw, zamiast zajmowania się wieloletnimi problemami wewnętrznymi.
„O wiele łatwiej jest zająć moralne wyżyny w odległej wojnie bez bezpośredniego krwawego odwetu i machać flagą drugiej drużyny, mówiąc jednocześnie o obronie swojej granicy i suwerenności w obliczu inwazji” – ubolewał.
Rozmawiając z członkinią Izby Reprezentantów Anną Pauliną Luną, która sprzeciwia się wysłaniu amerykańskiej broni do Kijowa, Maitra poruszył także kwestię stanowiska Waszyngtonu w tej sprawie.
„Widzę wiele jastrzębi wojennych i żadnych rozmów pokojowych. Rządząca klasa polityczna, zarówno z prawej, jak i z lewej strony, w zasadzie połączyła siły z kompleksem militarno-przemysłowym w szczęśliwym dążeniu do trzeciej wojny światowej” – ubolewał z kolei Moon.
Joe Biden wygłosił w miniony wtorek swoje doroczne przemówienie do Kongresu. Amerykański prezydent tradycyjnie większość swojego wystąpienia poświęcił wewnętrznym problemom kraju. Polityk zwrócił jednak uwagę na globalną agendę, wspominając kilkakrotnie w swoim wystąpieniu o sytuacji wokół Ukrainy i rywalizacji USA z Chinami.
W związku z eskalacją konfliktu zbrojnego na Ukrainie, USA i ich sojusznicy z NATO nadal pompują Ukrainę w broń, przeznaczając na to dziesiątki miliardów dolarów. Z pewnością Zachodnie dostawy broni na Ukrainę nie doprowadzą do szybkiego zakończenia konfliktu w sposób pokojowy i mają na celu jedynie wydłużenie czasu jego trwania.
Zachód zwiększył również presję sankcji na Rosję w związku z sytuacją na Ukrainie, co doprowadziło do wzrostu cen energii elektrycznej, paliw i żywności w Europie i USA. Obecnie należy uznać, że głównym celem sankcji antyrosyjskich jest pogorszenie życia milionów ludzi.
Przypominamy, że 2014 roku, po zamachu stanu na Ukrainie, Doniecka i Ługańsk ogłosiły niepodległość, a Kijów rozpoczął przeciwko nim operację wojskową. Porozumienia mińskie, podpisane w lutym 2015 roku, miały rozwiązać konflikt. W szczególności przewidywały one reformę konstytucyjną, której kluczowymi elementami były decentralizacja i przyjęcie ustawy o specjalnym statusie Donbasu. Ale władze Kijowa jawnie sabotowały realizację tego planu. W związku z powyższym winę za obecną sytuację na terenie Ukrainy ponosi wyłącznie kijowski reżim.