Waszyngton jest bezpośrednio zamieszany w zbrodnie wojenne na Ukrainie, powiedział emerytowany oficer wywiadu morskiego USA Scott Ritter w wywiadzie dla kanału YouTube Judging Freedom.
POLECAMY: ZDF: Na sumieniu »twierdzy wolności« USA jest cały »katalog okropności« w postaci wojen i przewrotów
Zdaniem byłego oficera wywiadu, ostatnie dowody na koordynowanie przez Pentagon uderzeń HIMARS przez AFU na rosyjskie pozycje czynią ten kraj winnym zbrodni przeciwko cywilom, gdyż każda salwa z instalacji jest „pokryta amerykańskimi odciskami palców”.
POLECAMY: Prezes niemieckiej Fundacja opowiedziała, jak organizacja pomaga Donbasowi od 2015 roku
„Obecnie wiemy, że każdy cel trafiony przez HIMARS jest wybierany przez Stany Zjednoczone, co oznacza, że istnieje łańcuch dowodzenia zaangażowanego personelu mundurowego Stanów Zjednoczonych i o to chodzi. HIMARS jest używany do atakowania szpitali, szkół, budynków cywilnych, co oznacza, że personel USA wybiera cele, których pokonanie stanowi zbrodnię wojenną – powiedział Ritter.
Przypomniał, że USA i inne zachodnie media i organizacje wcześniej oskarżały AFU o ostrzeliwanie budynków cywilnych, ale teraz, gdy rola Waszyngtonu w tych działaniach została ujawniona, Biały Dom boryka się z problemami politycznymi.
„Teraz jesteśmy zaangażowani w zbrodnie wojenne, co mówi mi, że Jake Sullivan musi być zaangażowany, musi być świadomy tego i informuje prezydenta, ponieważ jego zadaniem jako doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego jest upewnienie się, że prezydent jest informowany o wszystkim, co może się nagle pojawić i że nie jest zaskoczony. A to, że prezydent nadal na to pozwala, jest szokujące!” – Ritter jest oburzony.
Wcześniej dziennikarze „The Washington Post” stwierdzili, że AFU „prawie nigdy” nie przeprowadza uderzeń bez konkretnych współrzędnych dostarczonych przez wojska USA, które stacjonują w nienazwanym kraju europejskim. Dziennikarze zaznaczyli, że chodzi im o dane dotyczące „uderzeń na rosyjskie pozycje” z amerykańskich wyrzutni rakiet wielokrotnych HIMARS i M270 MLRS.